Forum Audi A6 / A7 Klub Polska

Zgadzam się w 100%
Daje sobie uciąć ..... paznokieć że po wymianie amorków za jakieś 20 tysięcy km problem stopniowo zacznie wracać.
Moim zdaniem wszyscy coś pomijamy.
Jest jeszcze wiele rzeczy, które się kręcą a na pewno nikt ich nie wymieniał.

Problem w tym, że to występuje w wielu w bardzo wielu silnikach i wersjach skrzyń oraz o dziwo przy bardzo różnym wieku pojazdu.

Ty masz to samo w 14-latku, mat1324 w 7-latku.

To trochę szokuje że generalnie taki samochód się tak zachowuje, tu coś buja, tam się trzęsie i jeszcze wymiana połowy samochodu nic nie daje.

Albo pomijamy coś ewidentnego albo jest to jakaś kosmiczna wada konstrukcyjna. Ale z drugiej strony co to może być? przecież nie jedzie on bokiem

Ja jednak stawiam również na przeniesienie napędu, pytania/stwierdzenia?
- jakie jego elementy mamy takie same we wszystkich modelach (ablo podobnie działające)?
- czego jeszcze nikt nie wymieniał?
- kwestia oleju w skrzyni sugeruje coś w jej okolicy
- co jest połączone zarówno z kołami (amorki) jak i ze skrzynią (wymiana oleju pomogła)

.....Przedni dyfer?
Normalnie bym tego nie sugerował, szczególnie u siebie w 8-latku, ale stan luzów na tylnym dyfrze sugeruje że teraz w Audi chyba robią dyferencjały z plastiku.
Dodatkowo mam lekki luz (góra dół) na prawej (chyba) flanszy w przednim dyfrze. Niby bez tragedii, ale może takie coś też powodować drgania przenoszące się na przeguby i w końcu na koła, a luzy na poduszkach amorka (szczególnie zużytego) będą to potęgować.
Wymiana przegubów u większości osób częściowo pomogła bo całość się usztywniła, ale przyczyna pozostała.
Wymiana amorków też pomoże bo już praktycznie wszystko będzie usztywnione, ale przyczyna pozostanie

Sorry za jak zwykle epopeję
Ma to jakiś sens?
Jak wymienialiście te przeguby to ktoś tam się przyciekawiał co się dzieje w dyfrze?

Edit (po przeczytaniu dalszej części poprzedniego posta):
Teraz to juz stawiam na dyfer na bank - skrzynia odpada bo niektórzy mają manual
jak usunę luzy na tylnym dyfrze to się być może wezmę za przedni.

Ja u siebie patrzyłem na ten luz na flanszach z przodu przy wymianie przegubów. Luz w normie. Miałem A4 B5 1.9 tdi Quattro i tam był o wiele większy luz, a żadnych drgań nie było.
Pytanie zachodzi, jaki luz mieści się jeszcze w normie? Widzę że na dzień dzisiejszy jest jeszcze więcej pytań niż odpowiedzi. Przedni dyfer? Ciekawa koncepcja.
Ja postaram się pod koniec tygodnia przeprowadzić jeszcze jeden test.
Podniosę całe auto tym razem i będę próbował rozkręcać po kolei poszczególne elementy napędu. Wał , półosie. Zobaczymy co tego wyjdzie. Postaram się nagrać jakiś filmik.

Uszkodzony dyfer świadczy jak dla mnie albo o intensywnym użytkowaniu albo o nieprawdziwym przebiegu. Z racji prostoty swojej budowy on raczej poddaje się ostatni. Kwestii maskowania objawów przez nowe amory nie wykluczam aczkolwiek odrzucam w nadziei że to jednak to
Ze 30 stron wstecz było porównanie kto co robił (ja, mat1324 i tobi71)

Właśnie, i dlatego sądzę że naprawy zwieszenia, usztywniają je, samochód i maskuję to przyczynę powstawania drgań. Najgorsze jest to że przebiegi naszych aut mogą być trochę skorygowane

Czekam obecnie na wizyte w zakladzie zajmujacym sie tylko i wylacznie skrzyniami gdyz mam duzy luz na prawej flanszy a duzo osob podpowiadalo, ze powinien byc minimalny.
Zobacze przy okazji co spece powiedza na tylny most, gdzie obie flansze maja jeszcze wiekszy luz niz przednia.
Przymierzam sie rowniez do kupna gwintu
Poczekamy, zobaczymy. Moze cos sie poprawi.

siemin81 pisze:
Edit (po przeczytaniu dalszej części poprzedniego posta):
Teraz to juz stawiam na dyfer na bank - skrzynia odpada bo niektórzy mają manual
jak usunę luzy na tylnym dyfrze to się być może wezmę za przedni.

Kiedyś raz trafiłem na zagraniczny wątek w sprawie dyfra z tyłu, z całą pewnością nie można tego wykluczyć aczkolwiek most "kończy" się latami zanim wibracje się pojawią. Najpierw jest wycie przez 100,000 km a jego budowa od lat się nie zmienia.

Akurat swój przebieg mam pewny i w 100% prawdziwy, a jest to skromne 405 tysięcy km i ciągle rośnie .

Nie chce pisać osobno do każdego, więc napiszę ogólnego posta.

Olej w torsenie wymieniałem i oprócz tego, że być ciemny nie był zużyty. Wymiana zniwelowała drgania podczas manewrowania na parkingu. Olej w przednim i tylnym moście też został wymieniony. Wszystko na oryginalnych olejach z ASO. Oczywiście nie pomogło, ale na pewno nie zaszkodziło . Torsen nie pracuje czynnie w czasie jazdy na wprost, więc teoretycznie nie może powodować drgań. Po drugie napęd FWD go nie posiada.

Jeśli chodzi o przedni mechanizm, to luz na prawej flanszy może być większy, ponieważ jest ona krótka i wchodzi bezpośrednio do mechanizmu różnicowego, więc nie ma podparcia jak lewa. Gdyby mechaznim był zużyty, to wymiana oleju chociaż trochę zlikwidowałaby drgania, a tak nie było i nie jest.

Wymieniłem wszystkie przeguby z przodu i za każdym razem (raz wewnętrze, później zewnętrzne) było dobrze przez kilkanaście kilometrów, ponieważ na czas naprawy auto było podniesione.

Drgania nie są stałe pod względem częstotliwości, intensywności i amplitudy, więc powoduje je coś co może zmieniać swoje położenie i być zależne od danych warunków. Z drganiami walczę już ponad rok, w ciągu którego zrobiłem ok. 70 tysięcy km, więc wątpię, aby uszkodzony/e: torsen, przedni/tylny mechanizm różnicowy, skrzynia, półosie, przeguby, wał wytrzymałyby aż tyle. Drgania nie narastają w raz z przebiegiem. Zaczęło się od rezonansu, delikatnego bicia/drgania powyżej 120 km/h i schodziło do niższego zakresu prędkości. Wraz z prędkością drgania nie narastają, więc nie może to być coś co się obraca, ponieważ przy 200 km/h (sprawdzane na A2) auto chciałoby się rozpaść, a tak nie jest.
Drgania usuwa na pewien czas podniesienie auta. Dlatego zawsze po każdej wymianie danej części było idealnie, ale do pewnego czasu . Zauważyłem, że drgania są uzależnione od nawierzchni, po której jedziemy oraz drogi (chodzi o ilość nierówności na niej). Jak porządnie wytrzęsie auto, to na kilka kilometrów jest spokój albo chociaż o połowę lepiej. Takie warunki nie mają wpływu na układ napędowy, bo niby w jaki sposób podniesienie auta czy jazda po dużych nierównościach (np. pozbruk) może naprawić przedni mechanizm różnicowy czy torsen .

Według mnie są to amortyzatory, które w zwykłym aucie wytrzymują do 200 tysięcy km, a u nas są o wiele większe przebiegi. Niektórzy nawet nie wiedzą ile mają naprawdę . Moja A6 ma 405 tysięcy km oraz fabryczne amortyzatory, które mają sprawność na poziomie 70% :shock: . Amortyzator oprócz utrzymywania auta w zakręcie, ma za zadanie wygaszanie drgań i według mnie już tego nie robi jak powinien. Drgania zaczynają się nakładać, ponieważ amortyzator nie jest ich w stanie wygasić i wszystko jest odczuwalne na nadwoziu. Bujanie autem na postoju nawet nie odzwierciedla 1% możliwych typów drgań, które mogą wystąpić w czasie jazdy.

Jeśli ktoś się nie zgadza, to niech pisze .

Ja mam 162,000 i jestem pewny, bo sam to auto sprowadzałem ze Sztokholmu.

ma1324 - masz cierliwość każdemu co nowemu to samo odpisywać, bo to wszystko już jest opisane na wszsytkich poprzednich 49ciu stronach :D

Uważam to za kluczowe doświadczenie, że samochód jak trochę powisi to jak ręką odjął na jakiś czas. Potwierdza to dotychczasową teorię i obala wszystkie inne dotyczące zawieszenia i przeniesienia napędu.

Mam szczerą nadzieję że macie racje. Kilka jednak rzeczy już się nie zgadza:
- torsen jak najbardziej działa podczas jazdy na wprost, to że nie kręci sie we wszystkich osiach to nie znaczy że nie kręci się w ogóle
- co mają amorki do drgań na podnośniku podczas stania w miejscu i tylko koła się kręcą a bicie można odczuć ręką na skrzyni?
- Gaszka już wymienił amorki i nic to nie dało

Albo podobne objawy są powodowane przez różne rzeczy w zależności od modelu, albo teoria z amorkami jest tylko po części prawidłowa

Kiedyś raz trafiłem na zagraniczny wątek w sprawie dyfra z tyłu, z całą pewnością nie można tego wykluczyć aczkolwiek most "kończy" się latami zanim wibracje się pojawią. Najpierw jest wycie przez 100,000 km a jego budowa od lat się nie zmienia.

U mnie wycia brak, a luzy są jak cholera, więc albo mam przebieg kosmiczny (w co wątpię bo inne rzeczy by o tym świadczyły) albo nie zawsze tak samo się psuje. Poza tym ja nigdy nie pisałem, że tylny dyfer ma cokolwiek wspólnego z naszym problemem. Regeneruję go bo ma luzy, a nie dlatego że go podejrzewam o wibrowanie.


Reasumując, fakt, że jest lepiej jak samochód powisi na podnośniku mówi nam tyle że amorki mają znaczenie w tym równaniu, ale też może to tylko i wyłącznie świadczyć o tym że przez chwilę będą one lepiej tłumić wadę, która jest gdzie indziej.

Jak zwykle czas pokaże

@Gaszka: Co to jest "gwint" ?
@mati87ns: czekam na ten kolejny test, zaczyna być ciekawie

Torsen w czasie jazdy na wprost nie pracuje czynnie, więc 'satelity' stoją w miejscu .

siemin81, może u Ciebie jest to coś innego .

Amortyzatory tłumią drgania pionowe, a półoś powoduje drgania w płaszczyźnie poziomej.

Jak robiłeś test z jazdą w miejscu, to siedziałem w środku? Nie wiem czy wiesz, ale układ napędowy zawsze wibruje i po to są poduszki silnika i skrzyni, aby nie przenosiły one drgań na podwozie i nadwozie. Ważne, że sanki i podpora skrzyni nie drgają.

Jeżdżę sporo po różnych drogach i zauważyłem, że zawieszenie ma coraz większe problemy z wytłumieniem drgań powstałych na wskutek nierówności na drodze. Często nawet drgania, takie rytmiczne/cykliczne, pojawiają się nawet na gładkiej autostradzie. Jak spojrzy się na deskę, to widać, że auto pracuje mimo braku nierówności. Dodam, że A2 na trasie Nowy Tomyśl - Poznań jest gładka i równa, ponieważ niektóre autostrady to mogłyby być co najwyżej ekspresówkami .

mat695, wiem, że się powtarzam, ale nie wszyscy chcą przeczytać prawie 50 stron .

Gaszka jeszcze nie wymienil amorkow, dlatego wlasnie planuje zalozyc gwint czyli zawieszenie gwintowane. Chce by bylo bardziej komfortowo niz na 1BV przy zachowaniu podobnej wysokosci.

Czyli na razie dwie osoby wymieniły amortyzatory i z sukcesem . Na 1BV nie jest komfortowo .

Gaszka jeszcze nie wymienil amorkow

Aj sorry, to był Repek
@mat1324: kto był drugi?

tobi71 wymienił cały komplet, a mat695 tylko tylne .

repek92 ma C5, więc jego problem może leżeć gdzie indziej.

Torsen działa podczas jazdy na wprost. Ja przeczytałem cały wątek choć coś mogło mi ulecieć.
Jest już dość obszerny :shock:
Mam szczerą nadzieję że mogły by być to amortyzatory, choć dla mnie jest to teoria dość mocno naciągana.
A to że samochód nie drga po postaniu na podnośniku, tłumaczył bym bardziej nałożeniem się jakiś czynników które akurat w pewnych warunkach niwelują drgania.
Trzymam kciuki za amortyzatory.

mat1324 moja siostra siedziała w środku.