Witam
Zalepiłem jakiś czas temu dolot plastrem (na początku wątku ze zdjęciami) i miałem spokój --- nie dymiło 
 
 
W ostatnim czasie zauważyłem jednak czarną chmurkę jak dodawałem gazu... 
 
 
Nadszedł dzień przeglądu... Diagnosta nacisnął pedał gazu i .... wyrzucił mnie,... wskazówki miernika oparły się na max a czarny dym przesłonił auto . 
 
 
Pojechałem do kumpla mechanika, a on powiedział mi że jeżdżę jak baba....
Kazał mi pojechać na ustronną równą drogę i przegonić audiczkę na wysokich obrotach (5000)
Więc na 2 , 3 biegu przewiałem turbo.... kopciło coraz mniej i mniej ....
Po pół godzinie wróciłem do diagnosty. 
Facet oniemiał dosłownie szczena mu opadła 

  Miernik wskazał normę  

 ÂŻadnego czarnego dymu 

!
Pozdrawiam
Darek