

mówisz?? i nic nie da rady z tym zrobić?? napiszę jeszcze że nie jest to zawsze i ni ema reguły czy ciepłe czy zimne. Po prostu czasami to jest, a czsami nie ma. Zastanawiam się czy to nie łożysko może się koĂączyć.krawcraf pisze:Tak to jest z nacinanymi tarczami niestety, są głośniejsze. Cos za coś...
trudno, trzeba będzize zaryzykować i zmienić łożysko. W sumie nie duży koszt, a jeśli ma pomóc to czemu nie.Jonnyrobert pisze:Ja bym powiedzial ze lozysko trzeba wymienic.
W ubieglym roku wymienilem latem tarcze 347x30 od ATE razem z klockami od ATE.
Przejechalem na nic 16Tys. KM. Hamulce chodza jak burza, zadnych problemów. 2 tygodnie
temu zrobilem to tez na tylniej osi tez od ATE w wymiarze 330x22. Wszystko chodzi jak na
masle
A co do tego ze orig. kocki Audi sa z pólki Zimmermann, skad masz taka informacje...![]()
jeśeli zmieniać to tylko na FAG albo SKF innej opcji nie widze. na zakrętach raczej nic nie słyszę niepokojacego tylko te hamowanie a w zasadzie nieregularna tarka podczas hamowania. Objawia sie to tak. Auto zimne, wyjeżdam z domu i za 100m muszę dohamować do cichego policjanta i jest tarka. później za 200 m dojezdzam i hamuję tarki nie ma. I tak w kółko można pisac. Mam wrażenie żze jest to tylko lewe przednie koło. jechałem jako pasażer i nic takiego nei odczułem. Dość głupia sprawa.RomanS pisze:--RaDeK--, tylko, ze Jonnyrobert, wcale nie pisze, że ma ATE PD !
Założyłem kiedyś ATE PD 288 mm do Octavii 1,8T i przez pierwszą połowę pierwszych klocków tez wyraźnie słyszałem to siekanie klocków przez nacięcia. Teraz jadą już drugie klocki i jak miałem okazję jechać tym autem (nie jest już moje ale w rodzinie) to jakoś nie rzuciło mi sie na uszy. Więc albo przy płytszych nacięciach już tak nie hałasuje albo sie przyzwyczaiłem? (chociaż nigdy więcej juz na takie wynalazki się nie skuszę
).
Oczywiście łożyska możesz wymienić, zawsze nie zaszkodzi a może pomóc (chyba, że ktoś spartoli coś przy wymianie albo zastosuje wątpliwej jakości łożyska), ale chyba mimo wszystko rozsądniej byłoby zdiagnozowac łozyska ?
Chociazby na słuch w zakretach
Wiem, czyrtałem dużo na temat PD. Ale generalnie jak je założyłem to pierwszy 1000 KM wszystko było OK. ÂŻadnych buczeĂą ani nic w tym stylu. Dodam ze dobrze je dotarłem. Od razu w trasę 200 KM i delikatnie z hamulcem.Aj, sam już nie wiem. Widocznie trzeba nauczyć się z tym żyć, bo po raz 3 tarcz nie chce mi się wymieniać. z resztą i tak nie wiedziałbym na jakie;) Niby ATE to górna półka, a tu guzik prawda. jedne pokrzywione, drugie głośne. Trzeba jeździć:) Co nie zmienia faktu że łożyska i półose sprawdzę i zobaczymy.RomanS pisze:--RaDeK--, na temat tarcz PD już niejednokrotnie w różnych tematach i na kilku co najmniej forach się wypowiadałem. Potwierdzam, że hamowanie związane jest z dwoma specyficznymi objawami, tzn. odgłos "sieczkarni" i delikatne drgania (moze lepiej :drżenie?) pedału hamulca.
Dlaczego raz mocniej a raz słabiej odczuwalne ? Hmm, różna jest temperatura hamulców, różna siła nacisku, różny poziom ogólny hałasu w czasie jazdy... Może to z tego wynika ?