Koleżanki i Koledzy, aż już mi się nie chce zabierać glosu w tym corocznym biciu piany nt. smrodku z klimy. Jak tylko sie zrobi cieplej to komuś zaczyna smierdzieć. I zaczyna sie pisanie dokąłdnie tego samego co bylo pisane rok wcześniej. Nikt niczego innego nie wymyśli. Wystarczy odczytać stare rady.
Czy mam kopiowac i przeklejać to co pisałem rok wczesniej, bo nie chce sie szukac

?
Jak zauważam, to nikt jescze nie napisal, że zrobił tak jak logika wskazuje i o czym pisze m.in.
biernik, ja tez i jeszcze ktos.
Możecie zabić wszystko co jest zywe w układzie wentylacji ale jak zostawicie warsztwę kurzu na kilka mm to wystarczy, że to zawilgocieje, albo kilka nagłych zmian temperatury i zacznie się w tym syfie znowu coś rozwijać

?
A nade wszystko jak wyciągniecie wentylator to zobaczycie ile syfu jest na łopatkach jego turbiny

! To Wam dmucha przecież w twarz

!
Nie macie poczucia, że to jest BRUDNE

? Co za przyjemność to wąchać ?
A tu co ? Jak zlikwidować smrodek ale broĂą Boze żeby rączek nie pobrudzić ?
Jeden ktoś wyjał wentylator ale mial problem bo nie mógł ręki wsadzić do parownika. No ja też nie mogłem, ale do jednej strony parownika dostęp jest co pozwoliło mi przy uzyciu pianki z rurką załadować tam grubą warstwę piany a potem włozyć wentylator i włączyc go na chwilę c owepchnęł opianę do środka.
Mozna było ? Można !
Piotruś pisze:Ja korzystam z klimy wyłącznie w dalszych podróżach (generalnie wolę szyberdachy i uchylone okna) i ZAWSZE pamiętam o wprowadzeniu trybu ECON jakieś kilkanaście minut przed osiągnięciem celu. Zapewniam w 100%, że problem smrodku z klimy w moich samochodach nie występuje wcale
No ja osobiscie szyberdachu nie mam a od otwartych okien mam kłopoty laryngologiczne

Poza tym z reguły NIE PAMIęTAM o wyłączeniu klimy przed osiąganiem celu. Kwestia wieku pewnie i pewnie też Cię to kiedyś
Piotruś, dopadnie.
A poważnie mam filozofię, że klima jest po to aby mnie robiła dobrze a nie żebym ja robil dobrze klimie

Klimy używam praktycznie przez całe lato, wyłączam gdy temp. spada poniżej 10 stopni (jak mi się przypomni). Po wyczyszczeniu (na ile sie da) wentylatora, jego otoczenia i parownika, używam potem tak mniej więcej 1-2 razy w roku powszechnie dostepnych środków (nawet i Plak) i też nie smierdzi.
Wydaje mi sie, że nie smierdzi bo nie ma co smierdzieć
Mokry kurz zawsze śmierdzi (czasem to tylko smrodek, bez drobnoustrojów) i do tego jest zawsze dobrym podłożem aby coś się zalęgło na nowo.
Wiadomo, że żaden mechanik tak tego nie napisze, bo po 1. kto lubi sie brudzić jak można nie, a po 2. lepiej dla niego jak klient będzie regularnie przyjeżdżał na odgrzybianie, chyba logiczne
Jako, że nie chce mi się tego juz w przyszłości powtarzać, wiec Panowie, zakasać rękawy i do usuwania brudów !
