Wczoraj pojawił mi się dziwny dźwięk z pod maski. Coś jakby działający odkurzacz. Przypomina pracą trochę pompę SAI czy pracujący wentylator ale dochodzi tak jakby z tyłu silnika. Jak silnik dostanie obciążenia, przykładowo trzymając hamulec na R lub D to dźwięk jest trochę głośniejszy. Przy schodzeniu z obrotów na luzie też go przy niskich obrotach słychać. Jak się silnik rozgrzeje to dźwięk trochę cichnie. Silnik i skrzynia nie wywala żadnych błędów, biegi zmienia idealnie. Ma ktoś jakiś pomysł co to może być?
Mały edit
Problem nie dawał mi spokoju więc dzisiaj ( o piątej rano

) wlazłem pod auto i chyba udało mi się namierzyć potencjalnego winowajcę. Buczy sobie radośnie gdzieś w prawym nadkolu bez względu na temperaturę silnika. Skojarzyłem te dziwne dźwięki z takim siorbaniem które mi kiedyś się przydarzyło. Wtedy była winna jakaś przytkana rurka pod prawym nadkolem która zasysa powietrze. Otóż okazało się że teraz ta rurka nie zasysa powietrza. W związku z tym mam pytania:
- czy mogło paść że fura nie ssie
- czy mogło się coś przytkać i przez to buczy?
- czy to jakaś poważna usterka?
- czy można z tym jeździć ( na początku marca robię rozrząd więc bym to ogarnął)
- jak to ogarnąć?
- co to jest za rurka w mordę jeża
