U mnie z wyciągnięciem wentylatora, nie było aż tyle problemu (w tym przypadku większy znaczy lepszyzarzyk pisze:no nic będę jeszcze meczyl sięjutro jade po bezpiecznik i może zaczne jeszcze raz naginac ten wiater. do szczotek jest jakies latwe dojście?

Od razu napiszę, że operację wykonywałem sporo czasu temu, więc detale mogą się różnić (jak to mówią diabeł tkwi w szczegółach), jednakże sama procedura powinna być zbliżona

Jak już wyciągniesz wentylator, to z tego co pamiętam odkręcasz 2-3 śrubki które utrzymują go w plastykowej obudowie. Po jego uwolnieniu demontowałem łopatki (śmigło) [nakrętka na wałku silnika]. Aby się dobrać do szczotek, wkręciłem silnik w imadło i małym przecinakiem rozgiąłem zaprasowane 'metalowe łapy' łączące 2 części obudowy. Po ściągnięciu jednej z nich z wałka silnika miałem dostęp do szczotek (4 sztuki), które były 'zgrzane do ścieżek' trwale przymocowanych do korpusu (brzmi skomplikowanie - jak to zobaczysz to będziesz wiedział o czym napisałem). Kupione przeze mnie szczotki były minimalnie większe, ale jako że są z grafitu odrobina papieru ściernego pozwoliła je dopasować. Dodatkowo okazało się, że mają inaczej poprowadzone wycięcie na komutator, ale za pomocą okrągłego pilnika udało się wszystko dopasować. Montaż polegał na wsunięcie ich w prowadnice i odpowiednie przylutowanie nowych przewodów do wspomnianych wcześniej 'ścieżek'. Po tej operacji montujesz wszystko do pozycji wyjściowej w kierunku odwrotnym

Nie zapomnij sprawdzić czy wszystko chodzi, zanim zaczniesz wciskać go do samochodu
