Forum Audi A6 / A7 Klub Polska

Witam,

Nowy rok i nowy raporcik:

Wymieniłem wszystkie wahacze górne na LMO. Dwa (niestety po przeciwległych stronach auta) miały już luzy i stukały - przebieg na nich to ~30kkm. Postanowiłem się nie rozdrabniać i wymieniłem wszystkie 4 szt.

Ostatnio spaliła się żarówka stop-u co w połączeniu z pojawiającym się czasem błędem sporadycznym czujnika przy pedale stop-u zaowocowało "choinką" na zegarach, która przyprawiła mnie o palpitację serca... Wkurzony, wymieniłem wszystkie żarówki w tylnych lampach.

Od kilku dni auto sygnalizowało zużycie klocków (O) na fis-e. Zakupiłem klocki ATE i wczoraj wymieniłem.

Przy okazji chciałem wymienić czujnik stopu (przy pedale hamulca). Sprawa okazała się niebanalna:

Po pierwsze - odkręcić trzeba osłonę pod kierownicą. Teraz już wiem, że jest przykręcona dwiema śrubami na dole, dwiema po obu stronach kolumny kierownicy chytrze ukryte pod plastikową osłoną, która jest wokół górnej części i boków kolumny "na wcisk". Jest też śrubka niespodzianka ukryta po lewej stronie pod klapą bezpieczników.

Po drugie: Teoretycznie nie powinno być problemu, bo dostęp jest ok. Jest jednak "hak". Czujnik ma "długi popychacz" który podczas montażu ustawia się "sam" (teraz to już wiem) na odpowiednią długość. Montuje się poprzez włożenie w metalowe "gniazdo" i przekręcenie. To przekręcenie powoduje przeskok sprytnego mechanizmu zapadki w samym czujniku i dopiero wtedy czujnik działa - innymi słowy czujnik w stanie przygotowanym do zamontowania nie działa np. przy sprawdzaniu miernikiem.

Niestety nowy czujnik z niewiadomych przyczyn nie zadziałał - zostanie poddany w najbliższym czasie "sekcji zwłok" i może uda mi się ustalić przyczynę.

Problem polegał też na tym, że mechanik wyjmując stary czujnik "wepchnął" popychacz głębiej i po ponownym zamontowaniu czujnik nie działał . Tym sposobem miałem dwa niesprawne czujniki i auto niezdolne do jazdy. Jakoś mechanik nie grzeszył też spostrzegawczością. Dopiero gdy sam dałem nura pod kierownicę i przeanalizowałem tę sprytną konstrukcję - okazało się, że popychacz nie dotyka nawet dźwigni pedału. Po dwóch godzinach walki, rozebraniu (na szczęścicie jest "rozbieralny") i wyczyszczeniu starego czujnika (styki wewnątrz), zamontowany został stary czujnik.

Może komuś się przyda ten opis...

jojo001, ładny opis ja miałem robić coś z lekkim poceniem się pod pokrywą zaworów, ale na razie za zimno i olewam.
Na czwartek jestem umówiony w firmie LIMAK i będę jednak robił przód. Gdyby nie mrozy po -10, -15*C, to bym olał, ale przy takich obecnych temperaturach nocnych, a i nawet dziennych na poziomie -10*C, autko w ogóle nie chce podpompować przodu. Po wymianie nie powinno w ogóle kucać, tak?

U mnie tez po nocy przod na "glebie" ale podnosi sie bez problemu. Dwa razy po zapaleniu rano migala zolta kontrolka zawieszenia, ale po chwili zgasla i elegancko weszlo na 2 poziom. Dziwne jest to ze dlugo pompuje .
Kri$, Jak bedziesz po wymianie daj znac czy pomoglo oraz co zrobili bo jednak za jakis czas trzeba bedzie w koncu cos porobic przy zawieszeniu.

Panowie, powiem tylko, że lekceważenie "przykucania" auta na którąś stronę będzie skutkować wcześniejszą wymianą kompresora.

Kri$, jeśli masz nieszczelny miech, to po wymianie nie ma opcji żeby siadało.
mat33usz, długo pompuje, bo zapewne przez pewien czas ucieka powietrze z miecha.
Z tymi dziurami w naszych miechach jest tak, że w zależności od ułożenia gumy, powietrze ucieka szybciej, lub wolniej. Dłuższe pompowanie może być oznaką koĂączącego się kompresora. Ale wtedy powinno to iść z parze z jego głośną pracą.

marpis, a faktycznie coś jest w tym, że ma znaczenie ułożenie miecha. Zdarzało się, że nie opadał, a zdarzało się, że wysiadłem z auta i od razu kucało

mat33usz, daleko do Brzegu Dolnego nie masz, więc w razie czego możesz podjechać.
Mam nadzieję, że po wymianie już nic nie przykucnie. Tył trzyma elegancko, ale przód niestety siada. Jak coś, to jest rok gwarancji

Kri$ pisze:jojo001, ładny opis ja miałem robić coś z lekkim poceniem się pod pokrywą zaworów, ale na razie za zimno i olewam.

U mnie się też delikatnie pocą. Bez zmian od zakupu auta. Wyciek pomijalnie mały więc nie ruszam i nie zamierzam na razie tego ruszać aż do kompleksowego rozwiązania problemu.

Kri$ pisze:Na czwartek jestem umówiony w firmie LIMAK i będę jednak robił przód. Gdyby nie mrozy po -10, -15*C, to bym olał, ale przy takich obecnych temperaturach nocnych, a i nawet dziennych na poziomie -10*C, autko w ogóle nie chce podpompować przodu. Po wymianie nie powinno w ogóle kucać, tak?

Nie powinno kucać! Może być delikatnie obniżone ze względu na różnicę temperatur (rozszerzalność cieplna gazów). Ale nie ma prawa "leżeć na pysku".

Pozdrów mechaników z LIMAK-a !

jojo001 pisze:Pozdrów mechaników z LIMAK-a !

Jak dzwoniłem, to się śmiał, że właśnie robią Allroada

Może Cię kojarzą, to mogę przekazać pozdrowienia od Janusza z oliwkowego Allroada