od dwóch dni mam problem. Gdy temp spadła w okolicach zera stopni lub delikatnych przymrozkach auto nie ma mocy po odpaleniu. Dodam że jest tak tylko na zimnym silniku np po nocy.
Auto zapala na raz bez problemów, gdy tylko chce jechać wduszam delikatnie gaz a obroty lecą na 2 tys obrotów i auto nie ma żadnego kopa rozpędza się baaaardzo powoli. Ale po przejechaniu 200-300 metrów takim tempem wszystko wraca do normy. Auto dostaje ducha przyśpiesza tak jak zawsze.
Czy ktoś też miał podobny problem.
![?? ??](https://a6klub.pl/images/smilies/pytajnik.gif)
Dodam że vag nie pokazuje żadnych błędów