Na wstępie napiszę, że 9 miesięcy temu (ok 12 000km) zmieniałem termostat na nowy z ASO.
Jakieś 4 miesiące temu wymieniłem czujnik temperatury płynu chłodzącego, niestety na taki nie z ASO - podobno "oryginalny", wyglądający jak oryginalny z napisami, znaczkami, "Made in LUXEMBOURG" itd., ponieważ pojawił się 3 razy błąd "brak kontaktu bądź zwarcie do masy". Poprzedni czujnik NIESTETY zdeponowałem w śmietniku

Od paru dni mój silnik się nie dogrzewa (przynajmniej tak twierdzi ten wspaniały G2/G62).
Wygląda to tak, że strzałka całkiem sprawnie dociera w okolice 80'C i tam twardo stoi. Odczyty z VAG'a mówią to samo - 81-83'C i nic ponad to, ani też poniżej, nawet pomimo ostrego butowania. Zdarzyło się, że po odpaleniu po kilku minutach postoju strzałka stanęła pionowo na 90'C i tam została już przez resztę jazdy. Innym razem było tak, że stanęła w pion, a po rozpędzeniu się opadła na 80'C.
Podczas stania w korkach trenowałem odczyty temperatur z climatronic'a, ale tam potrafią wyświetlić się jakieś bzdury. Nie jestem przekonany, czy kanały 57 i 58 zwracają rzeczywiste mierzone wartości wymienione w TEJ ROZPISCE , czy jakieś wartości, które climatronic interpretuje po swojemu.
Dzisiejsze testy wykazały, że nawet na postoju z włączonym silnikiem wskazania temperatury stoją na tych przeklętych 80'C.
Włączanie/wyłączanie grzania kabiny zdaje się nie mieć wpływu na temperaturę osiąganą przez silnik.
Sprawdziłem, że wentylator obraca się luźno, dopiero po nagrzaniu opór wzrasta, więc visco chyba jest ok.
Dziś macałem dolny wąż od chłodnicy - jest tak, że dopóki nie ma tych 80'C na wskaźnikach to jest chłodny. Górna strona chłodnicy jest w tym samym momencie gorąca.
Podczas macania węża usłyszałem dziwne stukanie z okolic czujnika G2/G62 - zaciskam rękę na wężu - 'pyk' puszczam - 'pyk'
PYTANIE NR 1. : Czy w okolicy G2/G62, w układzie chłodzenia jest jakiś zaworek zwrotny, albo jakieś miejsce, w którym mogłyby się zebrać takie stukające bąbelki powietrza? Mam stracha, bo już widzę oczami wyobraźni jakieś ciało obce w tym układzie..
Mam do dyspozycji pirometr (miernik promieniowania cieplnego - taki bezdotykowy termometr), oraz termometr z czujnikiem na krótkim kabelku.
PYTANIE NR 2. : Gdzie mógłbym wetknąć/zanurzyć/przytknąć któryś z moich przyrządów pomiarowych, by zmierzyć rzeczywistą temperaturę płynu chłodzącego (najlepiej z włączonym silnikiem) ?
PYTANIE NR 3. : Czy to w ogóle jest możliwe, żeby w ASO Audi sprzedano mi tak tandetny shit, który nawet pomimo wymiany całego płynu na oryginalne G12+destylat nie przetrwał nawet roku?
PYTANIE NR 4. : Czy podczas montażu termostatu da się popełnić jakiś błąd, który skutkowałby takimi zjawiskami, jakie występują u mnie? To ważne pytanie, na które chciałbym znać odpowiedź przed ewentualną rozmową z mechanikiem.
Zima idzie i nie chcę jeździć z zimnym silnikiem i jeszcze zimniejszym wnętrzem. Proszę o podpowiedzi - zanim po raz trzeci w tym roku zlecę mechanikowi rozbiórkę całego przodu mojego samochodu chciałbym być pewien, że to znów ten przeklęty termostat.