Witajcie;)
W mojej Tępej Strzale nie lada krwi napsuło mi wyregulowanie wysokości, ale i ogólnie- ogarnięcie świateł przednich. Wykręcenie, rozkręcenie i takie złożenie, by oczy nie parowały... Mordęga nie z tej ziemi, ale i forum przyszło z pomocą;) - do piekarnika lampę na kilka minut zapodałem i ułatwione zadanie.
Dziś czepiłem się tylnych prawych drzwi, które to nie miały zamiaru się otwierać ze środka, i nie za sprawą systemu "siedź gówniarzu w środku". Zerwane "ciągadełko" męczyło mnie kilka godzin, po których okazało się , że cały mechanizm nie miał prawa działać, bo przechodził spod zamka do klamki nie tym otworem w ogóle, którym powinien :-D
No, ale jak się nie wie, to się stoi jak widły w gnoju, i kombinuje:)
Oj, było już kilka takich dupereli w naszej wspólnej, krótkiej, rozpoczynającej się dopiero przygodzie

Ale przyjemność z jazdy, ten dźwięk rozkoszny, klekot i szum wydechu, to wszystko.. jakoś są w stanie człowieka uładzić, że krzywdy Audioli nie zrobi, a jeszcze umyje, doinwestuje, jak ten jeleń..
