Dzisiaj (tzn. już wczoraj) kodowałem koledze wtryski w A6 C6 3.0 TDI, ponieważ jego mechanik tego nie zrobił (nawet nie wiedział, że trzeba

) i auto mimo wymiany wtrysków jeździło tak samo. Auto ciężko odpalało, dymiło, bardzo często wypalał się DPF, silnik pracował 'twardo' oraz palił średnio 12 litrów na 100 km :shock:. O przybywaniu oleju nie wspomnę. Pierwsze 4 wtryski miały korekty rzędu -80 ms, reszta ok. -30 ms. Niby miał wymienione wszystkie 6 wtrysków, ale okazało się, że wymienione były tylko te 4 pierwsze. Pospisywałem wszystkie kody z wtrysków i zabrałem się za kodowanie. Pierwszy - inny kod w sterowniku i inny na wtrysku, czyli wymieniony. Drugi - inny kod w sterowniku i inny na wtrysku. Trzeci i czwarty tak samo. Niestety, ale piąty i szósty miały takie same kody w sterowniku jak i na nich, czyli nie były ruszane. Gościu skasował za wszystkie 6, a wymienił tylko 4

. Po zakodowaniu wszystkich 6 wtrysków (nawet tych niewymienionych) auto odpaliło lekko, a sam silnik zaczął po kilku sekundach bardzo równo pracować. W grupach 72-77 pokazały się same zera, więc operacja została zakończona sukcesem

. Cały czas pokazywało też błąd uszkodzonej sondy lambda, że jest za bogata mieszanka. W dodatku jego mechanik już miał ją kupioną, aby wymienić. Powiedziałem mu, żeby się wstrzymał z wymianą, bo na 90% winne były źle zakodowane wtryski. Niby jak miało być dobrze, jak nowe pracowały na parametrach tych agonalnych. Teraz ma zrobić 1000-1500 km i ma znów do mnie podjechać. Sprawdzimy, czy wtryski zostaną skorygowane przez sterownik. Teoretycznie wartości w grupach 72-77 powinny być chociaż minimalnie różne od zer, ponieważ żaden wtrysk, nawet nowy, nie jest idealny. Koszt całej operacji wyniósł równe 0 zł

. Przy okazji skasowałem mu wszystkie błędy. W tym tygodniu jedzie do swojego (już byłego) mechanika, aby wyjaśnić kilka kwestii

.