Post
autor: yarek_1 » 23 maja 2011, 10:40
Witam,
Podłączę się do tematu.
Próbuję określić jakie mogą być przyczyny grzania się (bardzo mocnego) tylnych tarcz hamulcowych. Do tego stopnia, że po 10km jazdy(bez ostrego hamowania) felga jest gorącą, a po 200km nie da się jej prawie dotknąć. Obie strony grzeją się równomiernie. Przód - chłodny.
Auto ma przejechane 150kkm. 15kkm temu zmienione klocki i tarcze z tyłu (oczywiście zgodnie z instrukcją z forum). Hamulec ręczny elektryczny. Odbija normalnie.
Dałem auto do dobrego warsztatu, wyczyścili jarzma, zaciski, nałożyli pastę ATE na wysuniętą część tłoczka. Cała czasza zacisków chodzi "jednym palcem". Wykluczyli stricte mechaniczną usterkę.
VCDS nie pokazuje żadnych błędów.
Po telefonie do serwisu, który robił konserwację padły hasła: przewody hamulcowe lub agregat ABS'u.
Nie wiem kiedy był zmieniany płyn hamulcowy?
Czy jego "słaba" kondycja może wpływ na takie grzanie się tarcz?
Co z odpowietrzaniem układu hamulcowego?
Czy w położeniu skrzyni N koła tylne powinny w QUATTRO lekko się obracać? U mnie obracają się z dużym oporem? Problem nie odbijających poprawnie tłoczków?
Dzięki za góry za sugestie.
------
Pozdrawiam,
Jarek.