hak64 pisze:Wbrew powszechnej opinii, aby uzyskać należne (pełne) odszkodowanie, wcale nie trzeba przedstawiać faktur za naprawę. Ubezpieczyciel nie ma prawa żądać faktur za naprawę pojazdu, bowiem poszkodowany nie musi go naprawiać, może sprzedać go w stanie uszkodzonym, zrobić z niego budę dla psa, albo kurnik, a odszkodowanie i tak mu się należy w pełnej wysokości. Tym samym nie można w wycenie szkody stosować rabatu, bo było by to świadome naruszenie prawa poszkodowanego do pełnego odszkodowania.
Ktoś, kto ma choć trochę pojęcia o obowiązujących przepisach, bez trudu wyegzekwuje swoją należność (pełne odszkodowanie, wyliczone na podstawie cen części oryginalnych i godziwej stawki rbg). Na tym bazują (żerują) firmy skupujące szkody (ja też w takiej pracuję, robiąc dla nich wyceny szkód /zwykle dwu-trzykrotnie wyższe, niż te sporządzone przez ubezpieczyciela/).
Ubezpieczyciele świadomie lawirują w przepisach sugerując poszkodowanemu, że nic więcej nie ugra. Czynią to z pełną świadomością, że tym sposobem oszukują ubezpieczonego, ale to ich (ubezpieczycieli) interes.
W wyroku z dnia 16 maja 2002 r. (sygn. akt V CKN 1273/00) Sąd Najwyższy wskazuje, iż rzeczywista naprawa nie stanowi warunku dla dochodzenia odszkodowania z tytułu uszkodzonego samochodu, obliczonego na podstawie ustalonych kosztów naprawy.
W wyroku z dnia 27 czerwca 1988 r. (sygn. akt I CR 151/88) Sąd Najwyższy podkreślił, iż roszczenie o świadczenia należne od zakładu ubezpieczeń z tytułu kosztów przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu pierwotnego jest wymagalne niezależnie od tego, czy naprawa została już dokonana. Wysokość świadczeń obliczać należy na podstawie ustaleń co do zakresu uszkodzeń i technicznie uzasadnionych sposobów naprawy, przy przyjęciu przewidzianych kosztów niezbędnych materiałów i robocizny według cen z daty ich ustalenia.
Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 20 grudnia 2006 r. (sygn. akt IV CSK 299/06), ciężar dowodu w postępowaniu cywilnym nie zawsze spoczywa na powodzie (czytaj poszkodowanym). Ten kto odmawia uczynienia zadość żądaniu powoda obowiązany jest udowodnić fakty wskazujące na to, że uprawnienie żądającemu nie przysługuje. Zdaniem Sądu Najwyższego, odszkodowanie obejmuje przede wszystkim kwotę pieniężną konieczną do opłacenia napraw uszkodzonego pojazdu lub przywrócenia go do stanu sprzed wypadku.Łukasz1981 pisze:Mam nadzieję , że nie podałeś numeru konta , tak jak pisałem .
Kolego Łukaszu, jedno własne doświadczenie z likwidacją szkody, nie czyni z nikogo specjalisty w przedmiotowej materii. Podanie nr konta w niczym nie przeszkadza. Jeśli wpłynie kasa z tzw kwoty bezspornej, to nikt już jej nie zabierze, a o dopłatę można walczyć dalej. Nie ma też przeszkód by zmienić zdanie i odstawić auto na naprawę z rozliczeniem bezgotówkowym. Kasę z odszkodowania przekazujemy wówczas na konto warsztatu, a on walczy o resztę.
Miłego dnia.
Widzę Kolego , że to jednak Ty nic nie zrozumiałeś z mej wypowiedzi , więc tak lekko łapotologicznie to Ci przedstawię , tak po kolei :
Cytat z Twej wypowiedzi
Ktoś, kto ma choć trochę pojęcia o obowiązujących przepisach, bez trudu wyegzekwuje swoją należność (pełne odszkodowanie, wyliczone na podstawie cen części oryginalnych i godziwej stawki rbg). Na tym bazują (żerują) firmy skupujące szkody (ja też w takiej pracuję, robiąc dla nich wyceny szkód /zwykle dwu-trzykrotnie wyższe, niż te sporządzone przez ubezpieczyciela/).
moja odpowiedź
Nie wszyscy tutaj mają pojęcie , o tego typu sprawach ,ludzie są nie świadomi . I mi chodzi o to, aby taki zwykły człowiek , mógł otrzymać należyte ubezpieczenie , co do rozmiarów szkody bez udziału właśnie takiej firmy , ... która , jak sam napisałeś "żeruje" na nie wiedzy takiej poszkodowanej osoby , i zabiera część z jego odszkodowania , tym samym je pomniejszając o swoją prowizję . Po co mają płacić takim firmom jak Twoja , jak dzięki temu co napisałem , mogą to zrobić sami .
Cytat z Twojej wypowiedzi
Ubezpieczyciele świadomie lawirują w przepisach sugerując poszkodowanemu, że nic więcej nie ugra. Czynią to z pełną świadomością, że tym sposobem oszukują ubezpieczonego, ale to ich (ubezpieczycieli) interes.
moja odpwoiedź
Te świadome lawirowanie w przepisach , i sugerowanie poszkodowanemu , że nic więcej nie ugra , .. to najnormalniej w świetle prawa zwykłe świadome złodziejstwo , oszustwo , i zawłaszczenie należnych pieniędzy . I takie coś w świetle prawa jest karane .
To teraz mam pytanie do Ciebie , .. ciekawe czemu w Niemczech wszystkie kosztorysy są od razu robione na stawkach aso , i częściach aso Uświadomię Cię , ... a to dlatego , że gdyby firma ubezpieczeniowa zrobiła kalkulację szkody na zamiennikach , to z miejsca taki poszkodowany niemiec idzie do sądu , .. i taka ubezpieczalnia płaci ogromną karę za próbę wyłudzenia , i zawłaszczenia należnych pieniędzy , za świadomie źle naliczone odszkodowanie - i tam się z tym nie pierniczą , dowalają takie kary , że żadna firma ubezpieczeniowa na takie coś sobie najnormalniej nie pozwoli .
Dlatego my Polacy , chętnie kupujemy od nich lekko uszkodzone auta , z niskim przebiegiem , ... gdzie drobna stłuczka kończy się u nich w sumie szkodą całkowitą . Bo wszystko jest robione u nich na ori gratach z aso , i tak samo są liczone stawki roboczogodzin .
Cytat z Twej wypowiedzi
Kolego Łukaszu, jedno własne doświadczenie z likwidacją szkody, nie czyni z nikogo specjalisty w przedmiotowej materii. Podanie nr konta w niczym nie przeszkadza. Jeśli wpłynie kasa z tzw kwoty bezspornej, to nikt już jej nie zabierze, a o dopłatę można walczyć dalej. Nie ma też przeszkód by zmienić zdanie i odstawić auto na naprawę z rozliczeniem bezgotówkowym. Kasę z odszkodowania przekazujemy wówczas na konto warsztatu, a on walczy o resztę.
moja odpowiedź
Tak miałem jedno , jak dla mnie fajne doświadczenie ze stłuczką .... i dzięki temu dostałem 6500 zł odszkodowania , z czego na naprawę auta wydałem nie cały 1000 zł , bo to ja zdecydowałem , że kupię sobie używane części w eleganckim stanie , a reszt została mi w kieszeni - co w tym złego
Podanie numeru konta , .. przed uczciwą kalkulacją szkody , .. skutkuje tym , .. że przelewają Tobie marne grosze - gdzie zrobili kalkulacje na zamiennikach , tym samym okradając Ciebie z pieniędzy .
Wtedy to Ty tracisz swój czas , i swoje pieniądze biegając po sądach , i dopraszasz się by dopłacili Ci więcej , ... naprawdę jest to bardzo poniżające , .. bo taka firma na Ciebie najnormalniej zlewa , i ma cię głęboko w dupie .
W momencie gdy nie podasz im numeru konta , nie mogą swego złodziejskiego procederu wprowadzić w życie , ... i są udupieni . A to dlatego , że oni też są nadzorowani przez komisje z rozliczania się szkód . Tym samym , gdy są pod presją czasu , w dodatku , gdy wynajmujesz sobie jeszcze auto zastępcze wymusza to na nich poprawne wyliczenia Twojej szkody , bez żadnego zawłaszczenia należnej Tobie złotówki . I to wszystko odbywa się bez szargania Twoich nerwów , poniżania Ciebie w olewaniu Twoich próśb w dopłacie do odszkodowania , i biegania po sądach . A i zawsze możesz iść do rzecznika praw konsumenta .
Gdybym na tym się wcale nie znał , .. to musiał bym wynająć taką firmę jak Twoja , i jej zapłacić . Ale jak widać jakoś sobie poradziłem , ... a gdyby firmy ubezpieczeniowe nie stosowały w Polsce takiego złodziejskiego procederu , to najnormalniej takie firmy jak Twoja nie były by potrzebne . Gdyby podczas takiej rozprawy , o wypłatę uczciwego odszkodowania poszkodowany złożył by wniosek o próbę kradzieży wobec takiej nieuczciwej firmy na jego osobie , a sąd by ukarała taką firmę ubezpieczeniową karą w wysokości 100 000 zł na przykład , .. i tak jedną , drugą , trzecią firmę .... to szybciutko taki złodziejski proceder by się skończył ... zobacz ile to czasu , i problemów by zaoszczędziło w tej materii .