Wbrew powszechnej opinii, aby uzyskać należne (pełne) odszkodowanie, wcale nie trzeba przedstawiać faktur za naprawę. Ubezpieczyciel nie ma prawa żądać faktur za naprawę pojazdu, bowiem poszkodowany nie musi go naprawiać, może sprzedać go w stanie uszkodzonym, zrobić z niego budę dla psa, albo kurnik, a odszkodowanie i tak mu się należy w pełnej wysokości. Tym samym nie można w wycenie szkody stosować rabatu, bo było by to świadome naruszenie prawa poszkodowanego do pełnego odszkodowania.
Ktoś, kto ma choć trochę pojęcia o obowiązujących przepisach, bez trudu wyegzekwuje swoją należność (pełne odszkodowanie, wyliczone na podstawie cen części oryginalnych i godziwej stawki rbg). Na tym bazują (żerują) firmy skupujące szkody (ja też w takiej pracuję, robiąc dla nich wyceny szkód /zwykle dwu-trzykrotnie wyższe, niż te sporządzone przez ubezpieczyciela/).
Ubezpieczyciele świadomie lawirują w przepisach sugerując poszkodowanemu, że nic więcej nie ugra. Czynią to z pełną świadomością, że tym sposobem oszukują ubezpieczonego, ale to ich (ubezpieczycieli) interes.
W wyroku z dnia 16 maja 2002 r. (sygn. akt V CKN 1273/00) Sąd Najwyższy wskazuje, iż rzeczywista naprawa nie stanowi warunku dla dochodzenia odszkodowania z tytułu uszkodzonego samochodu, obliczonego na podstawie ustalonych kosztów naprawy.
W wyroku z dnia 27 czerwca 1988 r. (sygn. akt I CR 151/88) Sąd Najwyższy podkreślił, iż roszczenie o świadczenia należne od zakładu ubezpieczeń z tytułu kosztów przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu pierwotnego jest wymagalne niezależnie od tego, czy naprawa została już dokonana. Wysokość świadczeń obliczać należy na podstawie ustaleń co do zakresu uszkodzeń i technicznie uzasadnionych sposobów naprawy, przy przyjęciu przewidzianych kosztów niezbędnych materiałów i robocizny według cen z daty ich ustalenia.
Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 20 grudnia 2006 r. (sygn. akt IV CSK 299/06), ciężar dowodu w postępowaniu cywilnym nie zawsze spoczywa na powodzie (czytaj poszkodowanym). Ten kto odmawia uczynienia zadość żądaniu powoda obowiązany jest udowodnić fakty wskazujące na to, że uprawnienie żądającemu nie przysługuje. Zdaniem Sądu Najwyższego, odszkodowanie obejmuje przede wszystkim kwotę pieniężną konieczną do opłacenia napraw uszkodzonego pojazdu lub przywrócenia go do stanu sprzed wypadku.
Łukasz1981 pisze:Mam nadzieję , że nie podałeś numeru konta , tak jak pisałem .
Kolego Łukaszu, jedno własne doświadczenie z likwidacją szkody, nie czyni z nikogo specjalisty w przedmiotowej materii. Podanie nr konta w niczym nie przeszkadza. Jeśli wpłynie kasa z tzw kwoty bezspornej, to nikt już jej nie zabierze, a o dopłatę można walczyć dalej. Nie ma też przeszkód by zmienić zdanie i odstawić auto na naprawę z rozliczeniem bezgotówkowym. Kasę z odszkodowania przekazujemy wówczas na konto warsztatu, a on walczy o resztę.
Miłego dnia.
specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych