Z góry przepraszam jeśli umieściłem w nie odpowiednim dziale - nie wiem nawet jak dokładnie nazwać temat żeby było wiadomo o co chodzi

Więc zacznę może od początku:
Wyjechałem do rodziny, zajechałem na podwórko z trasy i zgasiłem normalnie silnik - samochód postał trzy dni, gdy chciałem go odpalić by powrócić do domu - nie odpalał.
Zaznaczam że miałem pół baku paliwa.
Zaglądam pod maskę - w filtrze paliwowym sucho, w wężyku od filtra duże pęcherzyki powietrza. Znajomy poradził że może być to pompa w zbiorniku.
No to demontaż boczków - tapicerki bagażnika by dostać się do pompy.
Podłączyłem pompę na krótko - poprzez bezpieczniki - słychać że chodzi, więc stwierdziłem że może być coś grubszego więc zaholowaliśmy 20km do najbliższego mechanika.
Mechanicy zdemontowali pompę w zbiorniku i stwierdzili że działa i jest ok, jest to tylko pompa przelewowa podtrzymująca ciśnienie, zamontowali z powrotem i próbowali odpalić na plaka - nic z tego.
Diagnoza mechanika - pompa wtryskowa a więc samochód następnego dnia na lawetę i 80km do Serwisu Bosch za Kaliszem.
Tam podłączyli komputer, skasowali powstałe błędy i samochód chodzi.
Poprosiłem aby wymienili mi także przy okazji filtr paliwa i zaworek zwrotny gdyż myślałem że to może być przyczyną.
Zatankowałem samochód do pełna i wróciłem do siebie 300km - wszystko było ok, zero problemów. Jeździłem kilka dni w koło domu i chodziła jak złoto

Następnie zatankowałem ponownie do pełna i wyjechałem do Austrii 700km (Praca) i tutaj już pozostałem - problem się powtórzył od początku - nie odpala i brak paliwa w wężykach.
Teraz pytanie do kolegów - miał ktoś podobny problem? Co może być przyczyną? Jestem teraz uziemiony 700km od domu.
Proszę o jakieś wskazówki.
Z góry dziękuję i pozdrawiam!
PrZeMo_A6