Post
autor: Danpe75 » 11 sty 2025, 10:04
Witam Wszystkich,
Ja już jestem po wymianie górnych napinaczy. Przez ostatnie kilka miesięcy czasami było cicho, czasami coś zagrzechotało przez sekundę, ale dwa-trzy razy zdarzyło się, że było bardzo głośno i trwało to z 2-3 sekundy. W sensie grzechot jakby gwoździe na blaszany stół wysypać. To przelało czarę moich cierpliwości i odwagi.
Przygotowywałam się do tego jak do misji na Marsa. Zainstalowałem ELSAWIN i ETKA, żeby mieć dostęp do fabrycznych procedur, momentów. Zakupiłem zestaw do blokowania rozrządu. Itd. Obejrzałem sporo materiałów na YT itd.
Kiedy zabrałem się do pracy okazało się, że poza problemem z dostępem do kilku śrub obudowy (szczególnie po stronie pompy podciśnienia) cała reszta była dość prosta.
W instrukcji z ELSAWIN i materiałach ba YT trzeba było odkręcać kółka zębate na wałkach rozrządu, żeby móc wyjąć napinacz, ale u mnie oba napinacze dały się wymienić bez odkręcania czegokolwiek poza samym napinaczem. Dzięki temu nie musiałem blokować rozrządu itd. Generalnie wszystkie te dodatkowe narzędzia były zbędne.
Ciekaw jestem czy ktoś z Was miał podobne doświadczenia? Czy to możliwe, że w 2.7TDI rozrząd jest nieco inny i dlatego? Budowa napinaczy jest zresztą taka, że po jednej stronie prowadnice łańcucha są gładkie (bez rantów) co pozwala tę stronę wsunąć na miejsce, po uprzednim włożeniu drugiej prowadnicy na łańcuch.
Łańcuchy jak i cała reszta wyglądały całkiem dobrze. Stare napinacze również w miarę ok. W jednym z nich odłamał się kawałek plastiku będący częścią "ślizagacza", ale możliwe, że go mechanicznie uszkodziłem przy wyjmowaniu. Co ciekawe, pomimo tych hałasów nie znalazłem żadnych śladów tarcia czy kontaktu łańcucha z obudową. Żadnych uszkodzeń czy tym podobnych.
W nowych napinaczach sprężyny były raczej znacznie silniejsze. Nie wiem czy to poprawa jakości w zamiennikach czy kwestia zużycia starych.
Zrobiłem kilkaset kilometrów i póki co jest cicho przy startach, a temperatury mamy teraz około -20°C (przed każdy startem włączam Webasto bo nie mam sumienia jej odpalać tak zamarzniętej)
Części zamienne kupiłem firmy Ridex. Nie znałem jej wcześniej, choć widzę, że robią mnóstwo zamienników do VAG. Trudno było zdecydować, które są lepsze, więc zdałem się na intuicję.
Nawet nie sprawdzałem ile kosztują OEM, ale słyszałem, że oryginały są fabrycznie wadliwe (stąd się bierze zresztą ta przedwczesna wymiana w V6), więc tej opcji nie brałem pod uwagę.
Zobaczymy, jak się będzie to sprawowało. Mam nadzieję, że rozrząd mam póki co ogarnięty.
Podsumowując:
po wielu godzinach spędzonych na szukanie informacji, nie znalazłem nigdzie jednoznacznej odpowiedzi. Większość opini jest taka, że jeśli jest to tylo umiarkowany, krótkotrwały klokot przy starcie to nic się stanie i nie trzeba panikować. Wielu twierdzi, że jest to nieodłączny element w tego typu rozwiązaniach.
Z drugiej strony, znalazłem informacje i komentarze, że w oryginalnych napinaczach rozrządu w silnikach V6 (piszę o wersji Euro 4) był fabryczny problem i dość szybko dochodziło do ich nadmiernego "luzowania". Zostały one ulepszone i funkcjonują pod nowym numer części. Nie wiem jednak czy sam VAG to ulepszył, czy jest też tak jak z wadliwymi klapkami dolotu, gdzie aftermarket robił ulepszoną wersję a VAG tłukł w nieskończoność niemalże ten sam chłam, choć wiedzieli, że jest problem.
Wygląda na to, że problem u mnie był związany z wadliwymi napinaczami a sam rozrząd ma jeszcze trochę czasu.
Wymiana była dość łatwa (poza kilkoma śrubami, gdzie wydech zasłania je nieco i trzeba zrobić sobie przyrząd /"klucz"), więc ktokolwiek ma podobne objawy, temu zdecydowanie polecam wymianę górnych napinaczy na początek.
Pozdrawiam,
Daniel
-
Załączniki
-

- Screenshot_20250111_090042_Gallery.jpg (141.99 KiB) Przejrzano 2798 razy