[A6 C6 3.0 TDI] Spalanie A6 3.0 TDI Quattro Tiptronic
Mi zawsze spala za 200 zł Czasem za 300 lub więcej
Ostatnio przeleciałem trasę po autostradzie jakieś 300 km i 150 po górkach i polskich drogach - wyszło średnio 10,6. Odnoszę wrażenie jakby był trochę mułowaty. Przesiadłem się ze 170 konnej opla-omegi, zasilanej Pb - ta paliła tyle ile wlałem - około 13 na 100, ale było czuć moc, przy wyprzedzaniu nie było ociągania się. Wgniatało w fotel. Audi z automatem reaguje z opóźnieniem, muszę delikatnie dozować gaz, bo nagłe wciśnięcie jest efektem odwrotnym od zamierzonego. Zastanawiam się czy automat tak ma, czy jest jakiś defekt, wszak różnica aż 55 kM, waga ta sama, a efekt mizerny.
Pozdrawiam
Ostatnio przeleciałem trasę po autostradzie jakieś 300 km i 150 po górkach i polskich drogach - wyszło średnio 10,6. Odnoszę wrażenie jakby był trochę mułowaty. Przesiadłem się ze 170 konnej opla-omegi, zasilanej Pb - ta paliła tyle ile wlałem - około 13 na 100, ale było czuć moc, przy wyprzedzaniu nie było ociągania się. Wgniatało w fotel. Audi z automatem reaguje z opóźnieniem, muszę delikatnie dozować gaz, bo nagłe wciśnięcie jest efektem odwrotnym od zamierzonego. Zastanawiam się czy automat tak ma, czy jest jakiś defekt, wszak różnica aż 55 kM, waga ta sama, a efekt mizerny.
Pozdrawiam
-
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 15144
- Rejestracja: 23 sty 2013, 23:55
- Imię: Mateusz
- Moje auto: A6 C6
- Rocznik: 2011
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 3.0 TDI 233KM
- Napęd: Quattro
- Skrzynia: Tiptronic
- Paliwo: Diesel
- Lokalizacja: Nowy Tomyśl
- Kontakt:
Trochę za dużo Ci pali . Ostatnio zrobiłem 435 km (90% autostrada A2) w ciągu 4 godzin (wyjazd 22:30, powrót 02:30) i średnie spalanie miałem 8.9 l/100 km. Przy normalnej jeździe mam średnie spalanie na poziomie 8 litrów.
Przy delikatnym naciśnięciu gazu automat jest trochę mułowaty, ale jak dasz do końca (nawet bez kickdown), to skrzynia powinna zrzucić bieg, a silnik wkręcić się na wyższe obroty.
Przy delikatnym naciśnięciu gazu automat jest trochę mułowaty, ale jak dasz do końca (nawet bez kickdown), to skrzynia powinna zrzucić bieg, a silnik wkręcić się na wyższe obroty.
Podłączyłem wczoraj WAGa. Wyszedł jakiś błąd - zawór elektromagnetyczny prawej poduszki silnika. Nie za bardzo wiem ocb. Czyżby to świadczyło o braku spalania w prawej (a może w lewej) głowicy w jednym cylindrz? Dlatego może być mułowaty i dużo pali? Słabo znam się na dieslach bo zawsze jeżdziłem benzynowymi, tam mnie nigdy nic nie zaskoczyło. Tutaj od początku mam jakieś dziwne problemy. W zimie świece żarowe, wymieniałem również wszystkie wtryski (bardzi mi to przeczesało portfel) a teraz znowu to - POMOCY!
No tak, na pewno uszkodzona poduszka nie ma wpływu na spalanie, ale praca silnika ma wpływ na stan poduszki. Czujnik zgłasza jakieś uszkodzenie. Jeżeli np jeden wtrysk leje, to silnik będzie pracował na 5 garach i może uszkodzić poduszkę. Nie wiem czy dobrze kombinuję, ale muszę się udać do fachmanów co wtryski wymieniali, bo mi to nie pasi. Dzisiaj jeździłem krótkie trasy i silnik niby miał moc, kiedyś był upał i dłuższa trasa i nie chciał ze mną wspólpracować jakbym tego sobie życzył.mat1324 pisze:Akurat to nie ma wpływu na spalanie, ponieważ jest to uszkodzona prawa poduszka silnika lub jej wiązka/wtyczka.
-
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 15144
- Rejestracja: 23 sty 2013, 23:55
- Imię: Mateusz
- Moje auto: A6 C6
- Rocznik: 2011
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 3.0 TDI 233KM
- Napęd: Quattro
- Skrzynia: Tiptronic
- Paliwo: Diesel
- Lokalizacja: Nowy Tomyśl
- Kontakt:
Wtryski były w ogóle zakodowane po wymianie? Lejący wtrysk nie uszkodzi Ci poduszki . Sterownik na bieżąco kontroluje wtryski i je odpowiednio steruje.
[ Dodano: 2018-08-25, 01:11 ]
A takie spalanie miała wczoraj moja A6 . Jechałem z jednego końca Poznania na drugi, a potem zwykłą krajówką do domu. Średnia prędkość wyniosła 55 km/h, więc jak na trasę z miastem, to nie tak źle.
[ Dodano: 2018-08-25, 01:11 ]
A takie spalanie miała wczoraj moja A6 . Jechałem z jednego końca Poznania na drugi, a potem zwykłą krajówką do domu. Średnia prędkość wyniosła 55 km/h, więc jak na trasę z miastem, to nie tak źle.
Witam po krótkiej przerwie!
Tak byłem zapracowany, że nie zawracałem sobie głowy jakimś tam spalaniem (ostatnio tutaj pisałem że pali w mieście około 14), ale ostatnio zaczął mi się zapalać "czajnik" na czerwono - presure oil -. Raz się zapalał, raz nie, na zimnym silniku potrafił się zapalić wraz zuruchomieniem silnika. Mechanik, u którego byłem i więcej nie będę, zamiast sprawdzić ciśnienie oleju, chciał wymieniać silnik. Wróciłem do domu, "czajnika" na wyświetlaczu nie było. Ale potem się zapalał albo nie. Pewnego dnia podłączyłem WAGa zczytałem błędy dotyczące dolotu i poszłem tym tropem. Po dokładnym obejrzeniu, okazało się że mam zwaloną dzwigienkę klap dolotu na prawej głowicy. Po tym jak udało mi się ją założyć (łatwo nie było), wykasowałem błędy i silnik stał się normalny. Spalanie spadło o 3 litry na 100, mocy przybyło a najciekawsze że lampka "czajniczka" nie zaświeciła się już ani razu. Chciałbym się dowiedzieć od szanownych kolegów, może ktoś mnie doszkoli, jaki ma związek lub wpływ klapa dolotu na zapalanie się ciśnienia oleju. Przesledziłem tutaj większość wątków o oleju i problem zapalającego się "czajnika" nie dotyczy tylko mnie.
Pozdrawiam
Tak byłem zapracowany, że nie zawracałem sobie głowy jakimś tam spalaniem (ostatnio tutaj pisałem że pali w mieście około 14), ale ostatnio zaczął mi się zapalać "czajnik" na czerwono - presure oil -. Raz się zapalał, raz nie, na zimnym silniku potrafił się zapalić wraz zuruchomieniem silnika. Mechanik, u którego byłem i więcej nie będę, zamiast sprawdzić ciśnienie oleju, chciał wymieniać silnik. Wróciłem do domu, "czajnika" na wyświetlaczu nie było. Ale potem się zapalał albo nie. Pewnego dnia podłączyłem WAGa zczytałem błędy dotyczące dolotu i poszłem tym tropem. Po dokładnym obejrzeniu, okazało się że mam zwaloną dzwigienkę klap dolotu na prawej głowicy. Po tym jak udało mi się ją założyć (łatwo nie było), wykasowałem błędy i silnik stał się normalny. Spalanie spadło o 3 litry na 100, mocy przybyło a najciekawsze że lampka "czajniczka" nie zaświeciła się już ani razu. Chciałbym się dowiedzieć od szanownych kolegów, może ktoś mnie doszkoli, jaki ma związek lub wpływ klapa dolotu na zapalanie się ciśnienia oleju. Przesledziłem tutaj większość wątków o oleju i problem zapalającego się "czajnika" nie dotyczy tylko mnie.
Pozdrawiam
Check się palił, ale po wykasowaniu błędów już się nie zapala. Potraktowałem dziś trochę z buta silnik na krótkiej trasie i nic się nie wydarzyło. Check się nie zapala, ale sprawdzałem błędy i oprócz zaworu prawej poduszki, który od zawsze był, innych błędów nie ma! Silnik ma moc, i pali mniej, bo nie kasowałem spalania a kilometry do przebycia się zwiększają co mnie bardzo cieszy. Aha i wyskoczył mi jeszcze błąd świecy żarowej na 2 cylindrze -przerwa. Czeka mnie wymiana, ale to mechanik będzie główkował jak wykręcić. Ja natomiast cieszę się że średnie spalanie systematycznie spada. Teraz jest 10,6 a nie 14,2. W przyszłym tygodniu mam trasę 2200 km to zobaczymy. Dalej nie wiem co wspólnego mają klapy dolotu z zapalaniem się ciśnienia oleju.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Tooles.pl - Sklep z elektronarzędziami
Aeratory do trawnika marki Stiga