niestety czeka mnie kosztowna naprawa. Obstawiam rozrząd, ale podam Wam objawy, podzielcie się swoim doświadczeniem może ktoś już przerabiał. Przeczytałem chyba wszystkie możliwe posty odnośnie mojego silnika i nikt nie miał identycznego przypadku. Byłem już na diagnostyce i brak błędów, jedynie diagnosta stwierdził, że trochę zapłon wypada. A więc tak: odpalam rano silnik i przez 1s zagrzechocze coś, ale to niecodziennie, raz na jakiś czas. Normalnie słychać silnik na ssaniu potem schodzi z obrotów chodzi płynnie nie słychać nic niepokojącego. Skrzynia na D i ruszam, przyspieszam i falują obroty o jakieś 100-200obrotów przez co skrzynia nie przełącza biegów tak aksamitnie jak powinna, dla jasności nie szarpie, nie przeciąga, ale kiedyś robiła to lepiej, teraz czuję pod pedałem redukcję w górę. Trzymam prędkość, powiedzmy 4 bieg ok 1500 obrotów i obroty dalej falują w górę i w dół (czasami ale nie zawsze słyszę jakieś szoranie spod konsoli myślę wtedy że jakiś łańcuszek rozrządu szora o ślizg

Z tego co wyczytałem przychodzą mi do głowy dwie opcje: pada konwerter lub pada rorząd i ta druga opcja wydaje mi się bardziej prawdopodobna... Dodam jeszcze tylko że silnik nie bierze oleju, z mocą wydaje mi się, że jest ok, przebieg 130tys km.
Pytania do Was:
1. Do osób które same doświadczyły: czy to rozrząd?
2. Gdzie to naprawić? Wiem, że mój mechanik nie podejmie sie wyciągania silnika i naprawy, wiem że to nie lada wyzwanie, jestem w WLKP, może ktoś zna mechanika, serwis który ma pojęcia o takiej naprawie?
3. Jakie koszty?