Forum Audi A6 / A7 Klub Polska

Witam. Na samym początku chciałbym się przywitać W lipcu stałem się szczęśliwym posiadaczem Audi A6 rocznik 2000 w benzynie 2.4 i z tego względu również w lipcu zacząłem zaglądać na forum

Do rzeczy: ostatnio miewam problemy z elektryką w aucie. Otóż od jakiegos czasu wsiadając do auta, nigdy nie wiem czy mi zapali czy nie. Czasami przy zapłonie słychać jak rozrusznik kręci raz, drugi i nagle się poddaje, a nieraz po takim samym okresie nieużytkowania samochodu, wsiadam i zapala bez żadnych problemów. Dodam, że z samochodu korzystam średnio raz na 2-3 dni. Oczywiście jak już zdaży się, że nie zapali, to potrzebny jest ratunek kablami. 2 tyg temu doszło do takiej sytuacji, że w trasie, po przejechaniu ok 200 km, zatrzymaliśmy się ekipą na stacji. Auto stało z 15 min na wyłączonym silniku, wyłączonych światłach, włączonym radiu + klimatyzacji (choć z wyłączonym silnikiem był to tylko nawiew) + podpiętym do zapalniczki telefonie i jak się można domyśleć... nie chciało zapalić.
Ja osobiście za foworyta uznaję przeżyty (wiekowy) akumulator, jednak mam też podstawy by sądzić, że z samą instalacją też jest coś nie tak, a może nawet jest to wina jakiegoś zwarcia/problemu w instalacji (a nie akumulatrora). Mianowicie: raz na 5/6 odpaleń, silnik zapalał bez żadnych problemów, natomiast resetował się zegar (wraz z datą - wskazywał 2001 rok) i licznik (niestety ten na guzik, do zliczania dystansów). Do tego wszystkiego, raz na jakiś czas, zaraz po zapaleniu silnika, wyskakiwał błąd niskiego napięcia na czujniku ABS ((!)). Niekiedy wraz z tym błędem dodatkowo wyłączał się ABS i ESP (zapalały obie kontrolki + znak wykrzyknia). Mało tego, dwa tygodnie temu po odpaleniu rozpędzonego samochodu z drugiego biegu w polu, przy temperaturze około +15 stopni na dworzu, moj pół fis informował mnie o -37 stopniach. Dodam, że po przebyciu 350 km trasy, wskazania temperatury dalej były takie same. Błąd ten wystąpił raz, już nigdy wiecej się nie powtórzył. Ostatnia rzecz: woltomierz na desce cały czas pokazuje ponad 15 V - wskazówka maksymalnie przesunięta w prawo. Po wyjęciu kluczyków wraca do poziomu 0.

I tu pojawia się pytanie. Czy wymienione powyżej perypetie/uciążliwości mogą być spowodowane jakimś błędem w instalacji, który równocześnie powoduje także "wyjadanie" energii z akumulatora, czy jest to poprostu wina właśnie akumulatora? Może ktoś z was miał już podobne objawy i temu zaradził?
Dodam jeszcze, że wczoraj auto nie chciało mi zapalić dwukrotnie, stoi teraz nieruszane pod domem, zewnętrzny miernik wskazuje 12,45 V w stanie spoczynku i 12,05 V z włączonymi kontrolkami. Tak więc akumulator napięcie trzyma, może zwyczajnie spadła mu już pojemność? Co sądzicie? Z góry dzięki za pomoc.

Najpierw sczytaj błędy Vagiem.

najlepiej podjechać na stację diagnostyczna gdzie sprawdzą wydajność akumulatora, wtedy będziesz wiedział co robić dalej. objawy z licznikiem jakie opisałeś mogą wskazywać na uwalony procesor w liczniku, przez co może również znikać prąd w stanie spoczynku ( sprawdzone na własnym przykładzie). poza tym sprawdziłbym jeszcze wydajność alternatora.

No i wypadało by zmierzyć pobór prądu na postoju przy wyłączonym silniku i zamkniętym aucie. Jak będzie zbyt duży to masz zwarcie w instalacji i wyjada prąd z aku na postoju. Miałem taki problem w A4 B6

Hej, trochę odkopuję temat (nawet bardzo) ale może moje perypetie i to jak sobie poradziłem z więkoszością problemów okaże się dla kogoś przydatne.

Testy sprawności wykazały, że alternator działa bardzo dobrze. Zdecydowałem sie na zmianę akumulatora. Strzał w dziesiątkę. Po wymianie od razu zniknęły problemy z zapłonem. Już zapomniałem jakie to ucziucie podchodzić do auta i nie być pewnym czy zapali

To jednak nie był koniec kłopotów. Któregoś dnia jadać obwodnicą ponad 100 km/h, nagle zgasła mi cała elektryka (padły zegary, kontrolki itd) po czym po 2-3 sek wszystko wróciło do życia. Najadłem się trochę strachu, dlatego zabrałem auto do zaufanego serwisu. Skończyło się wymianą części przewodów elektrycznych i problem również zninął na dobre.

Wyłaczający się ABS czasem jeszcze się pojawia. Moim zdaniej jest to popularna usterka lutu w sterowniku.
Odnośnie źle działającej wskazówki voltomierza, zaproponowano mi wymianę procesora na zegarach + jego zaprogramowanie. Usługę wycenili mi na 700 zł, więc podziękowałem. Może ktoś z Was zna jakiegoś magika który zrobiłby za lepszą cenę? Na zegarach wadliwy jest również wskaźnik paliwa - gdy zaleje ponad połowę baku potrafi "falować", a do tego nigdy nie pokazuje właściwie poziomu, gdy zaleje do pełna.

procesor z wsadem kupisz na allegro za ok. 100zł, musisz wymontować swój licznik, żeby sprawdzić jaki soft w nim siedzi i kupić odpowiedni, potem licznik z prockiem do elektronika i w granicach 50-100zł za wymianę

no a za 200-400 zł kupi drugi sprawny licznik