Witam
Wczoraj wymieniłem u siebie termostat, nawet latem przy +30 nie miał prawidłowej temperatury.
Dzisiaj zalałem płynem i nie wiem czy wszystko jest dobrze. W sensie odpowietrzenie.
Odpowietrzałem zgodnie z postem kolegi Krzycho0110
Mianowicie bardzo powoli nalewałem płyn, miałem w tym czasie zdjęty przewód od chłodniczki paliwa (mam Allroada), płyn zaczął sam lecieć.
Następnie zdjąłem wąż od nagrzewnicy uleciało powietrze. Niby wszystko ok, miałem odpalony samochód na ok. 2-3 minuty, ale na obrotach jałowych. Wskazówka od temperatury ani drgnęła (albo tylko nieznacznie), w kabinie tylko lekko ciepłe powietrze leciało (pomimo ustawienia na Hi).
Zgasiłem silnik, dolny przewód od nagrzewnicy był ciepły, górny bardziej zimny niż ciepły. Odpowietrzyłem jeszcze raz, znowu uszło powietrze. Dmuchnąłem w zbiorniczek wyrównawczy, poszło znowu trochę powietrza przez odpowietrznik w nagrzewnicy.
Zapaliłem auto ponownie, ale dalej temperatura nie ruszyła, a ciepłota z nawiewów średnia.
W zbiorniczku było tylko troszkę śladów piany na powierzchni płynu - taki jakby nalot.
Czy coś zrobiłem nie tak, czy może za krótko miałem odpalony samochód?
A może coś u mnie jest nie tak, może termostat nie miał winy?
Ma ktoś jakiś pomysł?