EDIT2. A jednak, stało się najgorsze. Łańcuch przeskoczył o 3 ząbkiWitam kolegów po dłuższej przerwie.
Piszę tutaj w imieniu mojego ojca, bo jednego pięknego poranka coś w silniku zaczęło głośno pukać i....
Auto wylądowało w autoryzowanym warsztacie, ale jak mi powiedzieli cene za sprawdzenie rozrządu i ogólnie silnika, to podziękowałem.
Auto pojechało do mechanika co już robił silnik 4.2 i 2.0 z podobnymi problemami.
Ogólnie silnik chodzi równo, tylko coś w nim ''wali''
Dzisiaj chłopak rozkręcił silnik z wierzchu i pokrywy z góry, a żeby spojrzeć na napinacze górne i łańcuch. Napinacze górne w jak najlepszym stanie no i łańcuch napięty też jest, ale i tak nie można wykluczyć najgorszego (odpukać).
Do czego dążę, w jednej z przykryw rozrządu, znalazł on kawałek ślizgacza z napinacza. Więc podejrzewamy że mógł ślizg pęknąć i łańcuch się poluzował, lub całkiem zerwało ten ślizgacz i łańcuch wali o metal (napinacz).
Miał już ktoś taki przypadek? Co Wy o tym myślicie?
Jutro jeszcze koleś ma sprawdzić czy wałki równo stoją itd itd.
Chciałem się dowiedzieć jakie są ceny w Polsce samych napinaczy (wszystkich) i łańcuchów, no chyba że mamy tutaj kogoś na forum co sprzedaje taniej niż Audi![]()
EDIT. Po obejrzeniu trochę fotek zauważyłem że ślizgacze od napinaczy są koloru żółty/pomarańczowy, a u mnie ten kawałek co znależliśmy jest koloru czarnego i teraz doszłem do tego że to jest ślizgacz z prowadnicy. I chyba takiego koloru to tylko znajdują się u góry, z lewej i prawej strony.
Pozdrawiam.

I chyba najtaniej teraz wyjdzie wymiana całego silnika na używany niż reanimacja tego?
Bo jeszcze głowicy nie ściągał mechanik, ani nie oglądał środka.
Jak wy myślicie?
Bo można kupić w PL (wymiensilnik.pl) silnik za 11tys zł. Niby udokumentowane i tylko nalatane ma 30tys z groszami.
Jak oni montują to dają rok gwarancji, a jak samemu to miesiąc.
Jak wy myślicie, opłaca się remontować czy nie?