Konkretnie, zdjalem wycieraczki, nasmarowalem uklad i krecil sie od razu po przekreceniu zaplonu( manetka na 0) kilka razy i zatrzymywal sie w roznch miejscach, jak wlaczylem pojedyncze machniecie to tak amo, kilka razy i stop w dowolnym miejscu, testy juz byly z samym silniczkiem wiec na pewno nie mechanizm.
Wszedzie mowa o krańcówce, czy to jest ten element z motylkiem na trzpieniu? Widac tam tez ubytek plastiku( jak otworzylem to plastik byl "rozsmarowany" w okolo tej " krancowki", jego ubytek moze miec jakis wplyw?
Rozlozylem takze caly silnik, zdjalem tez ta czarna obudowe, troszke smaru bylo na szczotkach, oczyscilem, troszke przeszlifowalem i zlozylem. To samo, wycieraczki robia rozne cuda.
Zdjalem manetke, rozlozylem, w srodku wszysttkie blaszki wygladaja dobrze.
Przekaznik nie jest nigdzie spalony przynajmniej wizualnie, nie czuc tez spalenizny, ale on chyba nie odpowiada za moment zatrzymania wycieraczek.
Kupilem drugi silnik, podlaczylem i ustawil sie w pozycje zero jednak po machnieciu manetka tylko cos pyknelo i w pgole przestal dzialac, z dwoch zlozylem jeden i teraz walcze zeby to zaczelo dzialac.