Wczoraj:
Pojechałem odebrać samochód i ku memu zdziwieniu jest źle - silnik nie ma siły. Obroty wchodzą bardzo powoli i to tylko tylko do 1500. Leci śmierdzący szaro-czarny dym. O ruszeniu z miejsca nie ma mowy w ogóle. Ruszanie kierownicą, wciskanie pedału sprzęgła lub włączenie jakiegoś odbiornika prądu powoduje to, że spada z obrotów i się telepie lub gaśnie. Kiedy wypinam wąż podciśnienia od gruszki turbiny to sztanga porusza się nawet bardzo szybko w każdą stronę. Mechanik rozkłada ręce bo żadnych błędów komputer mu nie pokazuje <załamka>. Fura od mechanika wraca na holu (do mechanika jechała o własnych siłach). Pod blokiem podłączam VAGA - a tu błąd:
- 16485 - Mass Air Flow Sensor (G70): Implausible Signal P0101 - 35-10 - - - Intermittent
Skasowanie nic nie daje więc zrobiłem logi. O BSach prawie nie ma mowy bo szarpie albo gaśnie:
000
001
002 - Test pedału gazu na wyłączonym silniku.
003
004
007
010
011
013
023
Dziś:
Zamówiłem Mass Air Flow Sensor (G70) w InterCars oryginalny (tak jak poprzednik) Bosch wraz z filtrem powietrza Knecht i zadowolony biegnę do domu. Po wymianie masakra

Podłączam VAGA - błędów żadnych nie ma

Nawet dzisiaj logów nie mogę zrobić bo silnik nie pracuje. Paliwo zalane na Orlenie Verva jakaś 1/4 baku. Filtr paliwa wymieniony w październiku tego roku. Pomocy!!!