zuku pisze:no dokładnie zwłaszcza że to nowe auto (nowe dla mnie) mam je 2 tygodnie, tyle zachodu i kasy pochłonęło aby je zakupić, dba się o nie jak o dziecko a tu taka sytuacja

będę walczył o nowy zderzak ewentualnie używany w tym samym kolorze ale oryginalny i nie szpachlowany/lakierowany.
Tu wrzuciłem uszkodzenia z bliska, ich przecież nie można inaczej naprawić jak kładzeniem na to szpachli - prawda?
http://photobucket.com/aaa4
ÂŹle mnie odebraliści. Wiem, że to ból bo sam tak mam - każda ryska to

i

i polerka. Ale do takich rzeczy trzeba się zdystansować, żeby nie dać się w jajo zrobić.
Jeśli chodzi o używany zderzak to możesz kupić taki sam jak Twój - czyli naprawiany. Na plastiku nie da się zmierzyć grubości lakieru. Bynajmniej ja o tym nic narazie nie słyszałem. A jak będzie fuszerka i za tydzień Ci pęknie to do kogo pójdziesz z reklamacją?
Poczekaj na likwidatora i wtedy będzie wiadomo. Odrazu zagadaj z nim że auto ma być przywrócone do stanu poprzedniego i nie chcesz mieć naprawianego zderzaka.
Zresztą z OC sprawcy tak jak już pisałem masz prawo domagać się części nowych, oryginalnych bez uwzględniania jakiejkolwiek amortyzacji, tylko od razu wal tak do likwidatora żebyś nie musiał później się odwoływać.
Oni żerują na takich ludziach co się nie znają i zawsze starają się im kit wcisnąć, a może się uda.
Pozdr.