igorw
Dzięki za "miły wieczór" Tobie tego samego dziś

(to co piszę to nie żadne aluzje do Ciebie)
Pozwolisz że odniosę się do twego stanowiska nie po kolei ,zacznę od "prezencików".
Kolejny raz masz racje włożyłem rzeczoznawce i likwidatora do jednego "wora" ,dlatego że dla mnie to "zorganizowana grupa przestępcza" (bierze z pewnością rzeczoznawca z TU).
Utrata wartości rynkowej pojazdu występuje w pojazdach 6 letnich i młodszych.
Utrata wartości, to to kolejny wytwór TU.(oprócz jak pamiętam opon ,układu wydechowego i akumulatora,)nie ma mowy o żadnej utracie wartości ponieważ nie istnieje sprawiedliwy sposób zastosowania czegoś takiego.
Powiedz mi jeśli np. pojazd 5 letni straci na swej wartości 50 %,to logicznie rzecz ujmując 10 letni 100% .
Co w sytuacji gdy nasze auto ma 20 lat,czy to znaczy że po kolizji mimo że oberwało to my musi zapłacić sprawcy i to sporo ? Tak by wychodziło. Jak widzisz trochę nie pasuje.
Niesmak budzą we mnie roszczenia bez podstaw i z Księżyca, jawne naciąganie TU, traktowanie jak dojnej krowy
Spróbujmy popatrzeć na to w szerszej perspektywie.(chodzi mi o dojenie)
W moim garażu stoi motor (ten co na fotce z boku) ostatni przegląd zrobiłem 30.04.2008, przeszło mi, od jesieni 2008 nie zrobił nawet kilometra ale ubezpieczenie trzeba płacić, ustawodawca pozwala jedynie przerwać płacenie po sprzedaniu lub zezłomowaniu.No to płace.
Syn skoĂączył 18 lat ,zrobił prawko,a że ja zmieniałem samochód podarowałem mu poprzedni A6,c4, 2,5 tdi ,powiedziałem : auto Ci daje ale opłaty,części, paliwo płacisz sam .Cieszył się jak małe dziecko, mówi "raz w tygodniu z laską gdzieś wyskoczę "( bo jeszcze się uczy i kasę ma tylko z dorywczych zajedź)będę uważał, jeździł powoli to dużo nie spali, dam radę .
...Tak ...
Zadzwonił do TU w celu ubezpieczenia ...2400zł rocznie ! i niema sentymentów "takie stawki przykro nam"...(to jest moim współwłaścicielem i z moich +- 400 jest 700zł.)
Po kupnie auta (tego ostatniego)mamy 30 dni czas na powiadomienie TU jeśli chcę z nich zrezygnować, osiem dni przed terminem wysłałem do nich stosowne pismo.Jakiś czas później przychodzi do mnie pismo z działu windykacji "Warty" z żądaniem wpłaty zaległej raty <szok>
Dzwonie i mowie że mam potwierdzenie nadania listu.....pani jest bardzo przykro ale list dotarł dzieĂą (jeden dzieĂą) po terminie i muszę zapłacić....po interwencji rzecznika nie musiałem.
Masz trzy przykłady ,dwa "dojenia" jeden "próby wydojenia" i to na jednej rodzinie.
Rocznie na same OBOWIÂĄZKOWE ubezpieczenia wydaje około 2000zł(przy pełnych zniżkach) i niema zmiłuj ...ustawodawca nakazuje to płace .
Ten sam ustawodawca w razie wypadku ( zazwyczaj raz na x lat) daje mi dwa artykuły (361 i 363) i prawo ....Dlaczego gdy chce z niego korzystać, czyli dostać kasę za zniszczone części (oryginalne)tyle ile kosztują oryginalne w ASO nie dostaje i uważa się to za "dojenie" ?Dlaczego my "...zjadacze chleba" musimy przestrzegać prawa a TU nie.Dlatego że maja działy windykacji i prawników a my nie.
Powiedz jak się dogadać,gdy na dzieĂą dobry cala wycena jest sporo zaniżona, na dzieĂą dobry próbuje się oszukać poszkodowanego,dziwisz się że ludzie maja pretensje (ci co się zorientują) bo ja nie.
Co do firm,przyznaje racje,ale nie każdy jest na tyle zaradny i ma wiedzę by dopiąć swego ,stąd moja "krucjata"
ps.
daj już spokój z tym

,wiesz to się podziel, po to są fora, ja postaram się panować nad emocjami
