Rozumiem, zainwestuje pewnie w te odmy i ezektor, a jak to nie będzie to to sprzedam najwyżej. Stał się cud bo gazownik stwierdził ze odeśle reduktor na gwarancje i mówi, że to zeta s i musi wydalać, wielce się zdziwil jak usłyszał ze jest zamontowany zeta n. Stwierdził ze to nie możliwe ale że faktycznie ten zeta n bedzie za słaby do tego silnika i wymieni na zeta s bez dopłat żadnych, szkoda tylko że byłem wcześniej 3 razy i tego nie zauważył jak mówiłem
 Tylko narazie kij mi z reduktora jak silnik padł.
 Tylko narazie kij mi z reduktora jak silnik padł. Możliwe że mogła mi pójść kompresja przez za słaby reduktor? bo kolega fassi1 napisał w innym temacie ze przez taka jazdę mogę ugotować głowice
fassi1 pisze:Porażka. Reduktor zupełnie za słaby.Frugo1 pisze:Ja mam dokładnie to samo, instalacja(stag 300+ i reduktor zeta n) ma jakieś 2 m-ce i podczas gwałtownego przyspieszania bierze mi benzynę..
Mam takie coś ze wciskam gaz, przyspiesza następnie przestaje ładnie przyspieszać tak ze 2 sekundy tak jak by paliwa nie było i przełącza się na benzynę i wtedy ciągnie ja rakieta aż czuć wciśniecie w fotel.
Byłem z tym u gazownika, bo wyczytałem ze ten reduktor jest do 150km. Niestety producent podaje, że do 190 KM i gazownik mnie zapewnia że reduktor jest w porządku ( chociaż ja w to nie wierze). Zaprosiłem go wiec na jazdę i przedstawiłem problem wiec jechałem na drugim biegu do spodu przez jakieś 20 sekund - 7500 obr ( bo mówił żeby tak jechać)po czym dowiedziałem się ze mam niewyrysowane mapy i to jest jakieś "auto - coś" i jak pojeżdżę to mi się mapa wyrysuje od LPG albo że może mi to wyłączyć na kompie. Po tej jeździe faktycznie się tak nie przełączał ale tylko zaraz po "butowaniu". teraz dalej to samo...Muszę się przejechać do innego gaziarza.
Ciśnienie leci na łeb, robi sie uboga mieszanka czyli nie ma mocy i auto nie jedzie aż do momentu aż nie spadnie poniżej progu i przełącza na benzynę.
Tak dłużej pojeździsz to ugotujesz głowice.
Petroniusz566 Z tym, że silnik słabszy to tak jak pisałem na LPG był a na benzynie śmigał aż miło.[/b]
Gadałem jeszcze z właścicielem tamtej a6-ki rozbitej. To w sobotę podjadę pooglądać może bym się dogadał żeby lampy i pompę od wspomagania podmienić za opłata oczywiście. I spróbuje może te odmy są lepsze i bym porozmawiał ewentualnie o cenie samego silnika bądź całego auta... Myślałem kupić i na części posprzedawać tylko później kłopot z wyrejestrowaniem... Ale to jeszcze przemyśle dokładnie bo czasem się mogę znowu wkopać po uszy. Sprawdze najpierw dokładnie to odpowietrzenie jak będzie to zmienię olej i zaleje ceramizer a jak nie bedzie odpowietrzenia to rozważę wymianę silnika.
 
							









 
   No ale chodzi o to, że spustoszenie w silniku zaczęło być wyczuwalne dopiero po ok 1,5 roku od kupna samochodu czyli za 1,5 roku za mojej kadencji.. a ile wcześniej tak jeździł to nie wiem..
 No ale chodzi o to, że spustoszenie w silniku zaczęło być wyczuwalne dopiero po ok 1,5 roku od kupna samochodu czyli za 1,5 roku za mojej kadencji.. a ile wcześniej tak jeździł to nie wiem.. Sprawdzę jeszcze sam silniczek i pogadam z mechanikiem bo znajomy i zrobi wszystko za 500zł czyli wyjecie z tamtego i przełożenie do mojego...
  Sprawdzę jeszcze sam silniczek i pogadam z mechanikiem bo znajomy i zrobi wszystko za 500zł czyli wyjecie z tamtego i przełożenie do mojego...    może będzie chodzić jak nalezy. Jeszcze raz dzieki za szybka odpowiedz
  może będzie chodzić jak nalezy. Jeszcze raz dzieki za szybka odpowiedz   
 



 Najgorzej żeby wymienić tą uszczelkę pod napinaczem, musialem demontować zewnetrzna osłone rozrzadu, waz od chlodnicy i doopiero oslone wewnetrzna moglem poluzowac (ta co jest przymocowana do bloku silnika) bo inaczej nie idzie podniesc napinacza bo blokuje ta oslona. Duzo zabawy mi zajelo jakieś 5 godzin. Pogrywe4 i metalowe elementy do których przylega uszczelka czyściłem rozpuszczalnikiem nitro, za pomoca wacików higienicznych, wykałaczek, recznika paierowego, wszystko wymyłem bardzo dokładnie ( samo czyszczenie zajelo mi z godzine). Pod napinacz wstrzyknolem troszke benzyny za pomocą strzykawki i wydmuchałem potem kompresorem i tak kilka razy. Potem na rogach silikon termiczny czarny i trzyma jak złoto :D
  Najgorzej żeby wymienić tą uszczelkę pod napinaczem, musialem demontować zewnetrzna osłone rozrzadu, waz od chlodnicy i doopiero oslone wewnetrzna moglem poluzowac (ta co jest przymocowana do bloku silnika) bo inaczej nie idzie podniesc napinacza bo blokuje ta oslona. Duzo zabawy mi zajelo jakieś 5 godzin. Pogrywe4 i metalowe elementy do których przylega uszczelka czyściłem rozpuszczalnikiem nitro, za pomoca wacików higienicznych, wykałaczek, recznika paierowego, wszystko wymyłem bardzo dokładnie ( samo czyszczenie zajelo mi z godzine). Pod napinacz wstrzyknolem troszke benzyny za pomocą strzykawki i wydmuchałem potem kompresorem i tak kilka razy. Potem na rogach silikon termiczny czarny i trzyma jak złoto :D jak bede mial jakies pytania to pozwole sobie napisac na PW
 jak bede mial jakies pytania to pozwole sobie napisac na PW taka ilosc oleju to juz wole dolac bo to znikomy wyciek. Sprawdze najpierw kompresje jeszcze raz i jak bedzie ok to moze w przyszlym roku przy wymianie rozrzadu wymienie a jak nie to będę myslal . Teraz tylko jeszcze mi zostala pompa od wspomagania i termostat a z termostatem bedzie troche zabawy i wtedy okresle jak sie to ma wszystko
 taka ilosc oleju to juz wole dolac bo to znikomy wyciek. Sprawdze najpierw kompresje jeszcze raz i jak bedzie ok to moze w przyszlym roku przy wymianie rozrzadu wymienie a jak nie to będę myslal . Teraz tylko jeszcze mi zostala pompa od wspomagania i termostat a z termostatem bedzie troche zabawy i wtedy okresle jak sie to ma wszystko  wczesniej mialem lany niby castrol magnatec 5w40 tyle, ze to byl niby lepszy bo byl zalewany w Szwajcari ( auto sprowadzone), poczytalem troche opini o tym oleju, sam go mialem kiedys w astrze f i nie bylem zadowolony dlatego postanowilem zmienic wlasnie na valvoline bo podobno nie jest nigdzie rozlewany... i tak jak mówie jestem zadowolony, przejechałem jakiś 1000 km i olej jest czysciutki, silnik ładnie cicho pracuje, nie ma efektu "dzwonienia" zaraz po uruchomieniu silnika... na te 1000 km dolalem 0,5l ale to przez ta uszczelke pod drugim napinaczem,teraz wyciek mam minimalny. Rozważałem tez 10w40 ale ludzie zalecają jednak do tego silnika lać syntetyk...
 wczesniej mialem lany niby castrol magnatec 5w40 tyle, ze to byl niby lepszy bo byl zalewany w Szwajcari ( auto sprowadzone), poczytalem troche opini o tym oleju, sam go mialem kiedys w astrze f i nie bylem zadowolony dlatego postanowilem zmienic wlasnie na valvoline bo podobno nie jest nigdzie rozlewany... i tak jak mówie jestem zadowolony, przejechałem jakiś 1000 km i olej jest czysciutki, silnik ładnie cicho pracuje, nie ma efektu "dzwonienia" zaraz po uruchomieniu silnika... na te 1000 km dolalem 0,5l ale to przez ta uszczelke pod drugim napinaczem,teraz wyciek mam minimalny. Rozważałem tez 10w40 ale ludzie zalecają jednak do tego silnika lać syntetyk... 



 
 
