grzemo pisze:A nie lepiej poszukać autka bez lpg i samemu założyć.
To wiadomo, że zawsze lepiej
Ale czasami trafia się na coś co ciekawie wygląda

, jest ekstra skonfigurowane, itp.
grzemo pisze:Przeważnie są to auta mocno wyeksploatowane (bo kto zakłada lpg i zaraz się pozbywa) i zapewne sprzedawane bo zaczęły się problemy.
Właśnie tak sobie myslałem. mam znajomego ktory jeździł Jeepem Grand Cherooke, mały przebieg, wspaniałe wyposażenie, silnik 4,7 z LPG (ten mocniejszy, nie pamietam oznaczenia). Tak sobie ustalaliśmy, że jak bedzie sprzedawał (a miało to być za ok 1 rok, gdy auto sie zamortyzuje ) to mi powie pierwszemu.
A tu niedawno w dokumentach widzę ze dał mi fakturę sprzedaży auta i faktury na uszczelki podgłowicowe, remont glowic itp. (faktury stąd, że prowadzę mu księgowość). Pytam się a on mówi, że wypalił gniazda zaworowe i coś tam jeszcze (tak mówil, nie wnikałem szczegółowo), szybki remont , oferta na Allegro (pieęęękny opis !) cena taka, że w 3 dni auto sprzedał klientowi z drugiego konca Polski. Gość przyjechał po godz. 22, obejrzał po ciemku auto i pojechał nim wniebowzięty
Dlatego pytam
Wiem, ze mogę trafić na cos takiego, ale może być i tak, że ktoś sprzedaje auto bo kupuje nowsze ?
Czy przebieg na gazie 100-150 tys km to coś groźnego ?
Pewnie najważniejsze jest to czy ktoś nie był za bardzo oszczędny i jeździł na ubogiej mieszance ?
I właśnie pytam, jak diagnozować silnik pod tym kątem, czy ktoś nie zrobił mu krzywdy

?
A silniki ?
Może być 1,8 T, ten znam dobrze, jeździłem takim Passatem (tym do sprzedaży) auto kochane ale zamortyzowane całkowiciei mam wybór: albo płacić wyższe podatki albo zmienić auto (i amortyzować to nowe). Może też być wolnossący ale nie 2,0 (jakoś przywykłem do dynamiczniejszej jazdy

).