Forum Audi A6 / A7 Klub Polska

franio pisze:moim zdaniem w pierwszej kolejności napinacz, przecież ten łańcuch nie ma 10 metrów, żeby się wyciągnął tyle, żeby wytarł obudowę, napinacz nie trzymał oleju i narobił bigosu.

W sumie...

A tak poza tym, to proszę Was o jakieś zdjęcie do takiego klucza, do ściągania napinacza, aby można było się całą parą zabrać za wymianę i nie stopować przy takich właśnie problemach.

Czy to może być coś takiego?

http://www.ebay.de/itm/VAG-VW-Audi-V6-V8-Halter-Kettenspanner-3366-/280465264491?pt=Spezielle_Werkzeuge&hash=item414d084f6b#ht_697wt_1037

dario_g pisze:

lady monia pisze:dario_g, powodzenia ci życze jak chcesz to zrobic najmniejszym kosztem i zostawisz stary napinacz, i powodzenia zycze przy wyjmowania łancucha bez zdejmowania napinacza

Tylko się pytałem, czy istnieje taka możliwość. Nie jestem mechanikiem. W zasadzie zrobiłbym ten napinacz chętnie. Ale mam za sobą koszty wymiany turbin i takie tam, gdzie popłynąłem już 4500 zł. Tak więc nie dziw mi się, że następne 2000 zł, to po prostu masakra i staram się uniknąć takiego wydatku. Skoro łańcuch ma takie potężne luzy na boki, to może faktycznie się wyciągnął i niekoniecznie jest to wina samego napinacza. Przy cenie 1600 zł warto więc spróbować, czy aby faktycznie można trochę oszczędzić. Tak poza tym, to nasuwa się pytanie, czy jest jakaś możliwość sprawdzenia funkcjonalności napinacza?

Napinacz mogłeś sprawdzić przed rozebraniem grupa 090, teraz już po ptakach, chyba, że tylko podniosłeś pokrywki, to założyć i sprawdzić, w wątku o napinaczach jest opisana procedura.
Hmm, czy przed wymianą turbin też słyszałeś to chrobotanie łańcucha - oczywiście jedno z drugim nie ma za wiele wspólnego, poza tym, że może trafił tam jakiś syf i zatkał kanał olejowy, więc powstał problem

dario_g, tak to ten klucz z ebaya

Udało mi się kupić napinacz. Co prawda używkę, ale z auta z małym przebiegiem (60 tys). Wygląda faktycznie niemal idealnie. Koszt: 380 zł z przesyłką. Więc znośnie.

Do tego łańcuch i komplet uszczelek jeszcze.

Tak mnie jeszcze te zaworki nurtują, o których gdzieś czytałem w postach od SANTO. Zaworki regulujące ciśnienie oleju głowic, o ile dobrze zapamiętałem (są pod kolektorem ssącym).
Pytam się, bo miałem już w zasadzie od początku podejrzenie, że auto nie chodzi, jak powinno, mam na myśli moc. Zwalałem na turbinę, ale z tego co pamiętam, to już od samego początku tak lekko terkotał. Więc napinacz już wtedy był do d..... Ale czy to faktycznie powoduje duży spadek mocy?

Tak więc dokończając pytanie, czy można sprawdzić na podstawie jakiś parametrów z kompa, czy auto ma odpowiednią moc, czy pozostaje tylko hamownia? Nawet nie wiem, gdzie u nas czegoś podobnego szukać.

dario_g, żeby mniej więcej sprawdzić moc, musisz zapiąć vaga i wybrać sie na przejażdżkę, w grupie 3 masz wartości z przepływomierza,
na 4 biegu rozpędzasz się na maksa do czerwonej kreski na obrotomierzu,
wartość która podaje przepływka dzielisz przez 0.8 i wychodzi moc w KM.
Zaworki kupisz tylko w aso po około 100 zł. są dwa zaworki zwrotne i jedna dysza.
POzdro.

Thanx a lot!

[ Dodano: 2011-09-24, 11:03 ]
Mechanik wyciągnął właśnie stary napinacz. ÂŚlizgi były połamane w trzy d.... Wałki się rozjechały, zero synchronizacji.
Dlatego był na końcu bardzo odczuwalny spadek mocy.

Tak się zastanawiam. czy nie miało to wpływu na to, że sona przed katem siadła...

mogło mieć wpływ, bo mieszanka była do dupy, ciekawe czy rozrząd nie przeskoczył...
a mówiłem, że to napinacze elektro- hydrauliczne :P

dario_g, mogło mieć wpływ na sondę niestety.
Po raz kolejny Ci mówie ,zmień mechanika.
Najpierw Ci wciskał kit że łańcuch luźny i sie rozciągnął,
a jak tylko dekiel zdejmiesz to widać napinacz jak na dłoni i ślizgi również,
więc od razu widać co jest nie tak.
Pozdro i życze dalszej już bez awaryjnej eksploatacji

dario_g, A ty chciałeś zaoszczędzić zostawić stary napinacz , no i by było tak jak pisałam wyżej ciekawe co na to mądrale które pisały aby zostawić

sebastian855, te rady nie były ze strony mechanika
Choć faktem jest, że powinien był sprawdzić wężyki. Odnośnie ślizgów, to ja myślałem, aby trochę oszczędzić...
No ale po tych przejściach co miałem, co chyba nic dziwnego...
Ale nie ważne. Poznałem jednak już całą "historię choroby" mojego auta...

Jedno wiem, gdy zaczyna coś stukać i słyszy się jak wadliwy napinacz, radzę jak najszybciej to zrobić. Skutki niewymienienia mogą być fatalne.

Teraz jeszcze tylko mechanik musi spreparować porządny ścisk do napinacza, bo w Polsce nawet kupić nie można.

Poza tym jest sporo zabawy, bo musiał ściągnąć zderzak, aby ściągnąć pasek rozrządu, aby wyciągnąć i ustawić wałki odpowiednio. Jestem ciekaw więc, jak auto będzie jeździło po złożeniu.

[ Dodano: 2011-09-28, 07:45 ]
Panowie i Panie. Napinacz z łańcuszkiem wymieniony. Silnik pracuje należycie.

Jeżeli chcecie sobie oszczędzić nerwów, problemów i dużo, dużo pieniędzy, to gdy pojawia się jakiś dziwny stuk przy głowicy, to sprawdźcie napinacz i ślizgi!!

Ja kończę temat i dziękuję wszystkim za cenne rady.


P.S. Klucz do napinacza sam sklepałem
P.P.S. marekwroc, zastanów się, czy może mógłbyś jakimś konstruktywnym postem coś wnieść. Bo obserwując Twoje posty, nie robisz w zasadzie nic, oprócz krytyki innych.