[ All ] Regeneracja alufelg
Przepraszam za spóźnioną odpowiedź. No więc tak - jak niektórzy widzę piszą na temat jakiś "odprysków" lub "łuszczenia się", szczerze, to trochę mnie dziwi taka opinia Ja swoje zrobiłem tak jak widać na załączonej mini instrukcji, jak na razie ani jednego odprysku od kamieni (które nie wiem jakim cudem miałby ciągle obijać felgi, rozumiem na pewno coś tam wleci, ale nie aż tak...) ani jakiegoś łuszczenia się. Dodam, że tarcze miałem do wymiany (teraz już wymienione w trakcie kolejnego postoju mojego auta z racji naprawy) na przodzie, więc trochę się to już grzało... Na moich felgach po prostu nie zauważyłem żadnych takich objawów, jedynie co, to, że straciły (ale naprawdę minimalnie) połysk, z tego względu, że po prostu gorący pył z hamulców wiadomo atakuje felgę. Na to też na pewno znalazłby się sposób w postaci jakiegoś wosku twardego
To tyle co mogę powiedzieć, jedynie co przychodzi mi jako pomysł, przypadek łuszczenia to rozumiem np. przy zmianie opon czy coś takiego, ale z innego powodu, to po prostu nie wiem, chyba, że robota do bani Już miałem oponę ściąganą i zakładaną na nowo (powód - gwóźdź) i został minimalny ślad odciśnięcia na rancie z łyżki, co jest raczej normalne.
Kolegi ble jeśli ma chęci i czas, to zapraszam do mnie, żeby sobie obejrzeć z ciekawości jak chce, jak to wygląda u mnie na żywo, ma niedaleko do mojej miejscowości
Aha no i jeszcze jedna ważna sprawa, przynajmniej ja nie preferuję nawet na oryginalnych malowanych proszkowo felgach - czyszczenie za pomocą różnych żrących cleanerach do felg... Jestem takiego zdania, że jak ktoś dba i chce mieć długo coś, to po prostu poświęci 5min dłużej i umyje felgi tradycyjnie gąbką lub ew. miękką szczotką z pianą, niż polewać czymś i tylko płukać, żeby nie musieć pucować Mimo namowy ze strony kolegi, nawet nie raczyłbym użyć takiego środka na moich felgach, raz się załatwiłem tak chromy jak popsikałem okolice maski jakimś "owado-usuwaczem", że nie zrobię tego nigdy więcej. Oczywiście zmierzam do tego, że gdyby psiknąć takim żrącym specyfikiem do felg takie pomalowane felgi jak moje, to strzelam (pół na pół), że coś na pewno by się stało, albo zmatowiałby by, albo porobiły by się wyżarte smugi...
To tyle co mogę powiedzieć, jedynie co przychodzi mi jako pomysł, przypadek łuszczenia to rozumiem np. przy zmianie opon czy coś takiego, ale z innego powodu, to po prostu nie wiem, chyba, że robota do bani Już miałem oponę ściąganą i zakładaną na nowo (powód - gwóźdź) i został minimalny ślad odciśnięcia na rancie z łyżki, co jest raczej normalne.
Kolegi ble jeśli ma chęci i czas, to zapraszam do mnie, żeby sobie obejrzeć z ciekawości jak chce, jak to wygląda u mnie na żywo, ma niedaleko do mojej miejscowości
Aha no i jeszcze jedna ważna sprawa, przynajmniej ja nie preferuję nawet na oryginalnych malowanych proszkowo felgach - czyszczenie za pomocą różnych żrących cleanerach do felg... Jestem takiego zdania, że jak ktoś dba i chce mieć długo coś, to po prostu poświęci 5min dłużej i umyje felgi tradycyjnie gąbką lub ew. miękką szczotką z pianą, niż polewać czymś i tylko płukać, żeby nie musieć pucować Mimo namowy ze strony kolegi, nawet nie raczyłbym użyć takiego środka na moich felgach, raz się załatwiłem tak chromy jak popsikałem okolice maski jakimś "owado-usuwaczem", że nie zrobię tego nigdy więcej. Oczywiście zmierzam do tego, że gdyby psiknąć takim żrącym specyfikiem do felg takie pomalowane felgi jak moje, to strzelam (pół na pół), że coś na pewno by się stało, albo zmatowiałby by, albo porobiły by się wyżarte smugi...