moja niunia doprowadza mnie do szalu, z kieszeni ciagnie lepiej jak zona...
bo wszystkich problemach z woda w srodku, elektryka, fis-em, klima (spalony wiatrak), o kosztach zwiazanych z eksplaotacja (komplet amorow i uklad hamulcowy, rozrzad itp itd) w przeciagu tygodnia dobila mnie do konca... Jadac w niedziele 140km/h na A1 uslyszalem dzwiwne uderzenie pod maska, na nic nie najechalem wiec co to moze byc (prawie jak u Hitchkoka), zjezdzam nie ma ladowania i wspomagniecia, taki jestem domyslny wiec mysle pasek pewnie otwieram maske ale skad to tylko kolo pasowe sie urwalo i lezy sobie na dole


Ale nic to audi dobra marka jest wybaczyc trzeba, odbieram auto po 2 dniach (naszczescie tylko kolo sie zerwalo walek caly) jade zadowolony radio na full i po 10km kontrolka oleju w kolorze podkreslajacym wkur...moich oczu czerwonym, szybki zjazd do pittstopu, olej mamy moze czujnik, palimy i radio nam juz nie potrzebne pieknie gra orkiestra utwor o przewrotnym tyltule "zawory i szklanki", dziekuje dziekuje, pompa olejowa zakonczyla dzialalnosc auto u mechaniora zobaczymy co tam z panewkami...
LUDZIE POMOCY!!!!!!!!!!!! co jeszcze co jeszcze mnie czeka...
PS ostatnie zdanie prosze potraktowac jak pytanie z gory dzieki za odpowiedz...
PS 2 dobrze ze stacja benzynowa daleko bo bym niunie podpalil....