Mam pilot w kluczyku i pilot do alarmu (immo z domykaniem szyb, dozorem wnętrza itp ... czyli standard).
Do niedawna była gitara. Jak dzieciaki walnęły piłką był przerażliwy skowyt syreny... wtedy czasami zamykałem auto z pilota na kluczyku i alarm był jak mi się wydawało nieaktywny...
Od jakiegoś czasu alarm zaczął się sam włączać, ale też zmienił barwę głosu ... buczy tak trochę astmatycznie i jakby z innego miejsca w aucie.
Pomyślałem, że nie będę włączał alarmu tylko będę zamykał auto z pilota kluczyka ... ale dupa ... pomimo wyłączonego alarmu ten sam objaw!
Nie bardzo wiem co mam robić, bo pod domem mogę zostawić auto otwarte, ale w mieście raczej niechętnie

Dopowiedzieć wypada, że ostatnio wydarzyły się dwie rzeczy (mówię o okresie między alarm OK - alarm kaput):
- wymieniono mi przednią szybę,
- przestało się zapalać oświetlenie po otwarciu prawych tylnych drzwi
Czy ktoś ma jakiś pomysł ... zanim utonę w kilometrach kabli i bezliku komputerów pwtykanych we wszystkie szczeliny tłoczonej blachy???