Post
autor: arekjask » 04 sty 2011, 18:51
krzysiekjx1, to nie jest takie proste. Teoretycznie każdy akumulator może mieć ok. 12 - 13 V. Ale mówimy tu o napięciu nominalnym, bez obciążenia, albo przy znikomym obciążeniu (rzędu dziesiątek czy setek miliamperów).
Ważniejsze jest, jakie napięcie akumulator ma przy większym obciążeniu. Wraz z wiekiem wzrasta wewnętrzny opór akumulatora, a więc - mówiąc po chłopsku - zdolność do wydania dużej wartości prądu.
Przekręć kluczyk w stacyjce i sprawdź, jakie masz napięcie. Powinno być ok. 12V. Następnie włącz światła drogowe (pobór mocy ok. 10 - 12A). Na zdrowym akumulatorze napięcie nie powinno znacznie spaść, tzn. nie powinno być niższe niż ok. 11V (jutro sprawdzę to u siebie). Gdy kręcę rozrusznikiem (pobór prądu rzędu 100-200 amperów), napięcie spada do ok. 10V. Mam 1,5 roczny akumulator (to jego druga zima). Słabe akumulatory spadają nawet do 8V, ale potrafią jeszcze uciągnąć.
Jeżeli po włączeniu świateł (klimy, radia lub innych odbiorników) napięcie znacznie spada to znaczy, że akumulator się kończy. Wtedy nie ma szans, żeby "dał z siebie" 100 czy 200 amperów i zakręcił rozrusznikiem.
Z drugiej strony - nowy, ale niedoładowany akumulator może nie mieć 12V, ale i tak zakręci rozrusznikiem, bo ma jeszcze "duży zapas prądu".
Kogel-mogel FB

Fora to jest biwak.
