Jeżdżę audi 100 c4 z 93r. Niedawno miałem problem z rozrusznikiem, więc go zregenerowałem, zamontowałem i problemu już nie ma. Zobaczyłem jeszcze, że alternator trzyma się na jednej śrubie, zdjąłem go poprawiłem mocowania (rozwiercenie zerwanej śruby) i założyłem. Po podłączeniu i uruchomieniu silnika stwierdziłem że alternator nie ładuje i świecą się kontrolki: ładowania, oleju i cieczy chłodzącej, a wcześniej wszystko było ok (oprócz tego że wisiał na jednej śrubie). Co mogłem zrobić źle i jaki może być powód tego problemu? Sąsiad elektronik, sugeruje że przy demontażu, wierceniu, montażu... mogła się zawiesić szczotka ew. zaginęła gdzieś masa, ew. gdzieś ponadrywał się któryś z dwóch cienkich przewodów wychodzacych z alternatora- czy to możliwe??
P.S. Mam 19 i się uczę, więc z braku kasy większość prac wykonuje w garażu, przy pomocy ojca.
Dołączam zdięcie alternatora