Koledzy, otóż mam takie objawy, że auto wczoraj jechało super, normalnie przyspieszało i miało normalną moc. Dziś coś się stało, auto bardzo słabo przyspieszało, tak jakby było bez turbiny. Po dojechaniu na miejsce zgaszeniu auta i kolejnej jeździe po 2godzinnym postoju auto znowu normalnie przyspieszało, tak jakby nigdy nic, super wkręcało się na obroty. Turbina chodziła normalnie.
Mam niewielką wiedzę na temat mechaniki, ale wydaje mi się, że to przepływomierz może być do wymiany, ale może po prostu "coś tam nie zaskoczyło", a teraz przetkało się i będzie ok.

co o tym sądzicie? To objaw "kończącego się" przepływomierza?, a może coś innego?
silnik to 1,9 TDI - AFN 110KM. Pozdrawiam i proszę dajcie znać, bo nie wiem, czy się jest czym martwić.