[A6 C5 2.4] wyciek spod miski olejowej- pomocy
[A6 C5 2.4] wyciek spod miski olejowej- pomocy
witam wszystkich. mam ogromny klopot i potrzebuje pomocy. oddalem dzisiaj do serwisu auto by zdiagnozowac usterke i okazalo sie ze mam wyciek oleju na uszczelce gornej miski olejowej. nie mialem pojecia ze sa dwie 
 serwis zarzyczyl sobie 3500 za wyjecie i zamontowanie silnika plus usuniecie usterki. masakra! moje pytanie: jest koniecznosc wyjecia silnika zeby to zrobic czy tylko nabijaja w ten sposob koszty? i drugie: gdzie jest dobry warsztat w wielkopolsce a najlepiej w okolicach Kalisza ktory by mi to zrobil?
			
			
									
									
						- 
				
				Cin
 - Forum Audi A6 / A7

 - Posty: 348
 - Rejestracja: 01 sie 2009, 19:19
 - Imię: Paweł
 - Rocznik: 2008
 - Moje auto: A6 C6
 - Nadwozie: Limuzyna
 - Silnik: 2.4 170KM
 - Napęd: FWD
 - Skrzynia: Manual
 - Paliwo: Benzyna
 - Lokalizacja: LLB, SK, WA
 
A skąd ten wyciek moze z oringu z wejscia do silnika?? Bo jesli tak to trzeba zucać skrzynie. Przy 1,8T zeby zdjac miske tez trzeba rozpinać silnik ze skrzynia nie wiem jak jest u nas w V. Ale za 3500 to przesada. zdjecie i załozenie skrzyni to 250-400zł wiec jesli nie ma tam jakis zaskoczeń robocizna w zwykłym warsztacie to z 600zł
			
			
									
									
						to moze wyjasnie po kolei: otoż wyjmowac silnik chcial serwis w Kaliszu a wlasciwie nie chcial bo powiedzieli mi ze w trzy dni a wlasciwie w dwa i pol sie nie wyrobia i oddali mi samochod. niezle co?:) to sie nazywa serwis!!!!!! k....wa juz nigdy wiecej serwisow!!!!
pozniej dzwonilem do Sopy i mlosy pan S. powiedzial ze to bzdura nie trzeba wyciagac silnika ale wypadaloby znalezc przyczyne tej usterki a nie tylko ja usunac. a zupelnie przy okazji ( takiej ze jestem w kraju dwa razy do roku) zrobic np. rozrzad jesli juz czas ku temu czy tez inne rzeczy. wogole jestem pod wrazeniem z jaka godna do nasladowania postawa mozna sie spotkac w czernicy. umowilem sie wiec ze podstawie im auto i zrobia co nalezy. a poki co dojechalem szczesliwie do domu i teraz czekam na 25 czerwca by jechac do Sopy z moja "czarna wdowa". pomalu ale bez zniechecenia bardziej zartem zaczynam tak o mojej szosteczce myslec bo tak jak i ten pajak po kopulacji zjada partera to i ona po kazdej trasie cos mi wywija, a przeciez nie zaluje na nia kasy i wcale jej za mocno nie mecze. hmmmm
czy to ja mam takiego pecha czy akurat trafila mi sie taka zlosliwa bestia
			
			
									
									
						pozniej dzwonilem do Sopy i mlosy pan S. powiedzial ze to bzdura nie trzeba wyciagac silnika ale wypadaloby znalezc przyczyne tej usterki a nie tylko ja usunac. a zupelnie przy okazji ( takiej ze jestem w kraju dwa razy do roku) zrobic np. rozrzad jesli juz czas ku temu czy tez inne rzeczy. wogole jestem pod wrazeniem z jaka godna do nasladowania postawa mozna sie spotkac w czernicy. umowilem sie wiec ze podstawie im auto i zrobia co nalezy. a poki co dojechalem szczesliwie do domu i teraz czekam na 25 czerwca by jechac do Sopy z moja "czarna wdowa". pomalu ale bez zniechecenia bardziej zartem zaczynam tak o mojej szosteczce myslec bo tak jak i ten pajak po kopulacji zjada partera to i ona po kazdej trasie cos mi wywija, a przeciez nie zaluje na nia kasy i wcale jej za mocno nie mecze. hmmmm
czy to ja mam takiego pecha czy akurat trafila mi sie taka zlosliwa bestia
yoorki pisze:to moze wyjasnie po kolei: otoż wyjmowac silnik chcial serwis w Kaliszu a wlasciwie nie chcial bo powiedzieli mi ze w trzy dni a wlasciwie w dwa i pol sie nie wyrobia i oddali mi samochod. niezle co?:) to sie nazywa serwis!!!!!! k....wa juz nigdy wiecej serwisow!!!!
pozniej dzwonilem do Sopy i mlosy pan S. powiedzial ze to bzdura nie trzeba wyciagac silnika ale wypadaloby znalezc przyczyne tej usterki a nie tylko ja usunac. a zupelnie przy okazji ( takiej ze jestem w kraju dwa razy do roku) zrobic np. rozrzad jesli juz czas ku temu czy tez inne rzeczy. wogole jestem pod wrazeniem z jaka godna do nasladowania postawa mozna sie spotkac w czernicy. umowilem sie wiec ze podstawie im auto i zrobia co nalezy. a poki co dojechalem szczesliwie do domu i teraz czekam na 25 czerwca by jechac do Sopy z moja "czarna wdowa". pomalu ale bez zniechecenia bardziej zartem zaczynam tak o mojej szosteczce myslec bo tak jak i ten pajak po kopulacji zjada partera to i ona po kazdej trasie cos mi wywija, a przeciez nie zaluje na nia kasy i wcale jej za mocno nie mecze. hmmmm
czy to ja mam takiego pecha czy akurat trafila mi sie taka zlosliwa bestia
To tak jak z kobietami im starsza tym wiecej pakuje na buzie towotu czyt,,pudru,, Tak samo z naszymi wdowami
							








