
Za pompowtrysk do śmiesznego Passata B5 FL płaciłem 2 lata temu 2000zł, tu zapłaciłem 1200zł. Grzechotania po wymianie napinacza rozrządu w ASO i przejechaniu 25tyś dalej nie ma, a straszyli, że po 10tyś będzie spowrotem na pewno.
Oleju w skrzyni nie wymieniam, bo mi się nie chce, a ASO nie każe.
Jak będę miał za mało kosztów - wymienię. Dodam (tu mocno odpukać

Poza tym radocha z jazdy jest taka, że nawet jak trzeba bedzie wymienić silnik, spooko, zrobi się

Samochód jest z pierwszych 3 miesięcy produkcji modelu C6, ma 212tyś i wpakowałem w niego najmniej ze wszystkich, które na codzień zarzynam w firmie.
A rzadko oglądam czyjeś plecy na A4
