Otóż zakupiłem w piątek Audzie A6 1.8 t 180 KM (AJL)
Przejechałem po nią pół Polski, niestety w połowie drogi (po ok.200 km) wywaliło mi na komputerze wskaźnik oleju (pare razy zadzwonił jakiś beeper i pokazało oliwiarkę na kompie) . Zatrzymałem się , auto ostygło , stan oleju był na początku normy,więc dolałem ok 500 ml półsyntetyka . Wskazka zgasła i kontynuowałem podróż. Niestety nie długo bo po ok 50 km wywaliło mi znowu te same ostrzeżenie. Miałem wrażenie , że trochę klekotały zawory.
Postanowiłem że poczekam do rana i udam sie do mechanika. Tak też zrobiłem , wymieniłem olej i filtr na nowy (polsyntetyk castrola) . Okazało się , że na bagnecie miałem prawie jeszcze raz taki stan oleju , z tym , że oleju to wiele nie przypomniało tylko jakąś gnojawkę + benzyna. No cóż ... Po zalaniu nowego oleju wydawało się , że wszystko jest ok , więc wsiadłem i dalej jechałem bo miałem jeszcze 200 km do domu. Po ok 40 km wywalilo mi znowu komunnikat oleju

Sprawdziłem stan, wszystko było ok , na dodatek dodam , że od samego początku auto nie dawało żadnych oznak jakichkolwiek problemow z silnikiem (poza stukaniem zaworow jeszcze przed wymiana oleju) . Chodzi równo , ma moc ,temperatura jest w normie, nic się nie dusi,nie dławi , nie dymi ,itd itp...
Kontynuowałem drogę bo nie miałem innego wyjścia

Gdy dojechałem do domu i motor porządnie ostygł ku mojemu zdziwieniu stan oleju... się podniósł


Mechanik nadmienił motyw , że to wina wtrysku , nie znam się na tym kompletnie, nie mam zielonego pojęcia

Macie jakieś sugestie odnośnie kierunku naprawy silnika??
dodam , że auto z rocznika 99 z 184 tys.km przebiegu
Prosze o pomoc
Z góry dziękuję i pozdrawiam