witam szystkich
mam takie pytanie,zawsze po jezdzie dluzszej bodz po butowaniu jak zgasze silnki to slysze takie syczenie od strony psazera pod maska.wystepuje to od dawna,nawet nie jestem w stanie okreslic kiedy to sie zaczelo badz czy bylo od poczatku, nigdy sobie glowy tym nie zaprzatalem ale odtatnio zaczelem sie zastanawiac czy to normalne??.dodam, ze nic do tej pory sie nie stalo z silnikiem ani niema zadnych ubytkow.dzieki za informacje.
(a6 c5) syczenie po zgaszeniu silnika
- piotrekkawa
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 240
- Rejestracja: 30 cze 2008, 14:42
- Lokalizacja: Łódź
-
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 342
- Rejestracja: 03 gru 2010, 16:08
- Imię: Andrzej
- Moje auto: A6 C5
- Rocznik: 1998
- Nadwozie: Limuzyna
- Silnik: 1.8T AJL 180KM
- Napęd: FWD
- Skrzynia: Manual
- Paliwo: Benzyna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Paszka- tak ma być .
Klimatyzacja samochodowa pracuje tak samo jak np. w chłodniach. Kompresor spręża czynnik roboczy, pod ciśnieniem z postaci gazowej stan jego zmienia się na płynny. W takiej postaci zostaje schłodzony w wymienniku na zewnątrz (chłodnica klimatyzacji). Następnie zostaje rozpylony w wymienniku wewnątrz kabiny (stąd to syczenie). Na skutek spadku ciśnienia temperatura czynnika gwałtownie spada, a przepływające przez wymiennik powietrze schładza się i mamy w środku zimniutko. Po wyłączeniu silnika syczy jeszcze parę sekund, bo chociaż kompresor już nie pompuje to nadmiar ciśnienia musi po prostu się rozpylić. I tyle .
Klimatyzacja samochodowa pracuje tak samo jak np. w chłodniach. Kompresor spręża czynnik roboczy, pod ciśnieniem z postaci gazowej stan jego zmienia się na płynny. W takiej postaci zostaje schłodzony w wymienniku na zewnątrz (chłodnica klimatyzacji). Następnie zostaje rozpylony w wymienniku wewnątrz kabiny (stąd to syczenie). Na skutek spadku ciśnienia temperatura czynnika gwałtownie spada, a przepływające przez wymiennik powietrze schładza się i mamy w środku zimniutko. Po wyłączeniu silnika syczy jeszcze parę sekund, bo chociaż kompresor już nie pompuje to nadmiar ciśnienia musi po prostu się rozpylić. I tyle .