Przeszukałem forum i nie znalazłem nic konkretnego co mogłoby przybliżyć odpowiedz jak w temacie.
Interesuje mnie jak ten silnik znosi ciężką nogę i katowanie?
przestrzegam wszystkich zasad: serwis, wymiany płynów i olei a nawet do złapania temp 90 stopni i
100 stopni przez skrzynie nie przekraczam 2000-2500tys obrotów (wskazania z deski). Po zakończonej jeździe
czekam kilka minut żeby turbinki nie zabić.
Przejeżdżam 5km do pracy bardzo spokojnie i powoli ale już później to tylko tryb S i noga w podłodze, nie potrafię
za kimś jeździć spokojnie no chyba ze to trasa! Jak tylko jest gdzie to 160 -220km/h Tylko wtedy to można już odczuć duuurze spalanie
Boje się ze padnie mi silnik albo skrzynia. Czy mam zacząć się martwic a możne zacząć myslec o zmianie auta.
Mechanicy chwalą mnie za dbanie o samochód ale raczej krotko rokują jego żywot

Tylko co będzie palić tyle samo pod moja noga, moja pali średnio 11l / 100km.
Poza tym nie chce jej sprzedawać.
Quattro musi zostać a z kombi zrezygnuje tylko dla nowej RS3, tylko kiedy będzie mnie na nią stać.
Moze szanowni koledzy wyrazicie swoja opinie lub spostrzeżenia?
Pozdrawiam