Aby w pełni przedstawić sytuację muszę krótko opisać autko i przyczynę wizyty w serwisie.
A6 C6 3.0 Tdi Tiptronic. Przy przebiegu 120 tyś. postanowiłem wymienić olej w Tiptronicu. Zrobiłem to w warsztacie ASB. Jeśli ktoś śledził wątek o wymianie oleju w tej skrzyni to wie, że po wymianie zalecane jest wykonanie adaptacji skrzyni. Pech chciał, że pomimo roku modelowego 2006 nie mam możliwości zresetowania i podejrzenia adaptacji VAGiem. Jedyna możliwość, to jak same mówią zeszyty serwisowe, wgranie nowego oprogramowania do skrzyni.
Z takim właśnie zamiarem udałem się do ASO Krotoski Cichy, Poznań-Przeźmierowo. Panowie umówili na termin prognozując koszt usługi na 200 zł. Zadowolony, że nie będę musiał gnać na ÂŚląsk do Sopy śmignąłem na wykonanie usługi do w/w serwisu. Podczas zdawania autka do serwisu zostałem poinformowany o tym, że przy okazji będzie wykonana akcja serwisowa tzw. wiązki wentylatorów. Zapytałem jeszcze czy mogę być obecny podczas wykonywania usługi - odp. Nie oraz czy wyciągnąć książkę serwisową celem odnotowania przeprowadzonych czynności - ponownie odpowiedź brzmi Nie. Wtedy jeszcze nic nie podejrzewając poczekałem cierpliwie z jednym z forumowiczów w jego A6 na wydanie autka. Autko do odbioru, fakturka 300zł. Zapytałem dlaczego tyle - Pan odpowiedział że tyle trwa taka usługa. Myślę sobie Ok najważniejsze, że mam wszystko już zrobione i wiedząc o tym, że skrzynia będzie łapać adaptację spokojnie udałem się do domu.
Ponieważ po wykonanej usłudze, nie zauważyłem najmniejszej zmiany w pracy skrzyni postanowiłem autko podłączyć pod kompa. W sterowniku skrzyni mamy bardzo fajną możliwość sprawdzenia ilości przeprowadzonych programować pamięci flash. Nie chciałem uwierzyć w to co zobaczyłem. Ilość programowań - ZERO! Myślę sobie niemożliwe. Dzięki uprzejmości jednego z forumowiczów, który aktualizację miał przeprowadzoną u Sopy, zweryfikowałem, że zmiana softu wiąże się ze zmianą stanu licznika programowań oraz numerem softu. U mnie żadnych zmian! Co jest grane myślę i dzwonię do serwisu.
I tutaj się zaczyna. Pan z serwisu po rozmowie z technikiem z rozbrajającą szczerością przyznał i potwierdził to co ustaliłem: "Rzeczywiście u Pana w samochodzie nie było przeprowadzonej aktualizacji oprogramowania w skrzyni biegów". :shock:
Pytam dalej za co wystawiona jest faktura? Odpowiedź: pracownik serwisu nie znalazł nowszego oprogramowania do Pana skrzyni i wykonał nastawy w domyśle wyzerowanie adaptacji. No i tutaj łapiemy serwis na drugim oszustwie bo jak wcześniej wspomniałem u mnie nie da się bez nowego softu. Tutaj potwierdzenie z zeszytów serwisowych.
Cyt.:
"W samochodach do roku modelowego
2005 włącznie nie można ani odczytać,
ani skasować wartości adaptacyjnych. Aby
w takim samochodzie dało się skasować
wartości adaptacyjne, trzeba wykonać
update oprogramowania sterownika
skrzyni biegów."
Serwis uparcie jednak twierdzi, że nastawy wykonał i co ciekawe przeprowadził adaptacje. Czyli pracownik wykonał jazdę adaptacyjną. Ponieważ jak wcześniej wspomniałem byłem pod salonem z jednym z forumowiczów (nie wiem czy mogę wymienić z którym

Na pytanie dlaczego nie zostałem wcześniej poinformowany o braku aktualizacji Pan powiedział, że zapomniał mnie o tym po prostu poinformować. Po awanturze jaką im skręciłem zaproponowali mi przez telefon, że mogą wystawić korektę do faktury i zmienić pozycję faktury na usługę tzw. nastawów (czyli tak naprawdę zamieść sprawę pod dywan i zrobić sobie porządek w papierach) lub korzystniej rozliczyć w przyszłości wykonywane usługi :roll: Poinformowałem szanownego Pana, że nie mam zamiaru więcej korzystać z ich usług.
Na początku lipca jestem umówiony u Sopy na wgranie softu. Na 90% jest nowszy soft do mojej skrzyni. Jestem ciekaw jak na to zareagują panowie serwisanci.
Dzisiaj minął 14 dniowy termin na rozpatrzenie mojej pisemnej reklamacji. Odpowiedzi na oficjalne pismo brak! Mamy więc oprócz robienia w wała dodatkowo totalną olewkę klienta.
Co ciekawe, po trzech tygodniach od wizyty w serwisie w bazie Audi nie ma żadnego wpisu dotyczącego naprawy. Zarówno tego od update softu jak i od akcji serwisowej. Jeszcze nie zdążyłem sprawdzić ale wydaje mi się, że tej akcji też nie zrobili. A jeśli zrobili to jadąc do innego serwisu będą chcieli ponownie ja wykonać bo system zgłosi, że akcja jest niezrealizowana.
Nie wiem jak Wy ale nienawidzę tego gdy ktoś mnie oszukuje. Szczególnie jeśli jest to serwis, który ma poniekąd monopol na pewien zakres usług. Tu nie chodzi o te 300 zł ale o poświęcony czas i sam fakt jak kolesie z ASO robią nas w wała! Wyobraźcie sobie ilu klientów ASO nie ma dostępu do wiedzy jak my i nie ma np. interfejsu. Gdyby nie dociekliwość, żył bym w błogiej nieświadomości z "najnowszym softem" a serwis zadowolony, że oskubał praktycznie za nic. Mam nadzieję, że praktyka którą stosuje poznański serwis da do myślenia potencjalnym klientom.
Ponieważ, w imię zasady nie zamierzam odpuścić tej oszukańczej praktyki myślę o skrobnięciu pisemka do Audi Polska. Zapytam się czy to ich wytyczne dotyczące obsługi klientów są powodem takich sytuacji. Dołączę fakturkę i niech sprawdzą co faktycznie robią wszechwiedzący serwisanci. Dodam jeszcze, że Pan w serwisie przestrzegał mnie przed upublicznianiem tej sytuacji. Ciekawe dlaczego?
Podsumowując. Omijajcie ten serwis szerokim łukiem a i innych kontrolujcie i sprawdzajcie. Jestem ciekaw Waszych opinii na ten temat. A może jakieś sugestie macie?