[warsztat] AZ serwis Gdańsk
[warsztat] AZ serwis Gdańsk
Tyle się naczytałem dobrego o serwisie , że mówię a co tam przejadę się do serwisu te 80km. usterką jest szuranie przy dodawaniu gazu w czasie jazdy między 2000-3000 obrotów. Dość duży temat jest o tej usterce. Ale do rzeczy. Telefonicznie ustaliłem dzień oraz godzinę 9.00. Byłem punktualnie. Na pierwszy rzut oka "wyglądało to na dziuplę". Ale nie warsztat, a mechanicy może są sumienni. Pierwsza diagnoza wałki starte. Rozkręcili pokrywę zaworów i definiują naradzają się. Właściciel nr 1 mówi niech pan idzie na miasto bo mechanicy nie lubią jak ktoś patrzy na ręce. Ok znają się na robocie można im zaufać... Wróciłem ok 13.00 samochód stoi odstawiony. Nadzieja pewnie zrobiony. Niestety nadzieja była płonna. Turbina przeładowywała trochę ją wyregulowaliśmy. Ok .jazda próbna z szefem nr 2 i kompem. Dalej to samo. A szef do mnie może panu wyłączyć kontrolę pasów, albo może nawigację przerobić na język polski oczywiście za opłatą. Mówię mu że ja przyjechałem w innym celu a nie pierdołami się zajmować co każdy potrafi jak ma vag-a. Ale do rzeczy po jeździe szef nr 2 gdzieś zniknął a mechanikowi kazał przesmarować sztangę. Po przesmarowaniu podszedł szef nr 1 i powiedziałby auto zostawić na parę dni to oni to wyszukają. Niestety miałem dość tych decyzji więc podziękowałem i spytałem się o cenę. Nic nie wzięli i to na plus. A teraz o co mi chodzi. Po dojechaniu do domu zapaliła się kontrolka oleju.. Jezu co się stało. Patrzę pod silnik a tam leci olej, nie kapie a wyrkuje. Pewnie jakiś wąż pękł. Zdejmuję pokrywę silnika a tam silnik pływa w oleju. źle założona pokrywa zaworów, uszczelka zerwana pod pokrywą. Zalany cały rozrząd oraz silnik. Tak więc koszty pseudo naprawy to wymiana rozrządu(paski zalane olejem w pi.....) Uszczelka pod pokrywą zaworów, olej + filtr oraz robocizna i mycie silnika. Mało tego... Obejma która skręca filtr powietrza z rurą łączącą wpadła na spód silnika i została założona nowa... A stara sobie stukała na osłonie. Byłem załamany. Jak taki serwis to ja dziękuję. Najbardziej mnie boli ta gatka o patrzeniu na ręce...
Jak Andi 2.5 tdi... jeśli im się nie podoba, nie muszą robić. Jeszcze żadnemu mechanikowi nie udało się mnie 'wygonić' od auta... a jeśli ktoś się usilnie upiera, to dziękuję, zabieram auto i tyle... zresztą na szczęście korzystam tylko z takich miejsc, w których mnie znają i wiedzą, że lubię sobie popatrzeć... nawet z czystej ciekawości... Nie robią tego za darmo... tylko za moje pieniądze...ar2rc pisze:Najbardziej mnie boli ta gatka o patrzeniu na ręce...
Albo przykład z dziś. Stoję na myjni w Nowym Sączu, obok jest jakiś warszat... i taki 'usmolony' mechanik wsiada do auta klienta (bo go nie ma) i podjeżdża, przestawia itp... no chyba by mnie szlag trafił, jak by mi ktoś chciał do auta w takim stanie wejść...
Ja sam wjeżdżam i jak coś w samochodzie trzeba zrobić, to robię ja... a nie mechanik brudnymi rękoma... na wszelki wypadek, wożę ze sobą folię ochronną z serwisu Audi...

Powyższe dałem dla przykładu aby uświadomić, że nikt nie ma prawa zabierać nam auta z pola widzenia i wmawiać, że nie wolno... nawet w ASO jak jeździłem, gdy auto miałem na gwarancji, to mogłem sobie stać przy szybie i oglądać co się dzieje...
nie dzwoniłem i nie mam zamiaru bo wiem że to nic nie da. po drugie już jest po fakcie i nie mam jak udowodnić. mój "wsiowy" mechanik się z tym uporał. po prostu wstyd dla AZ serwis. zaraz się pan właściciel odezwie że trzeba było podjechać. tak bez oleju 80km... i dolewać ileś tam co 10 km. jeżeli się ktoś tak chwali na wszystkich forach audi i nie tylko to myślałem iż pełna profeska... ale to wszystko bez pokrycia. na pewno 2/3 opini napisane przez tą samą osobę...żal.plAndi 2.5 tdi pisze:ar2rc,
Witam, mechanikom zawsze trzeba patrzec na rece , czy sie podoba, czy nie ( mechanikom/szefowi ),
rzadko kiedy firma poniecie koszty, niewlasciwie wykonanej pracy mechanika
Dzwoniles zeby zapytac
niestety
też uwierzyłem kolegą szefa AZ,którzy robią mu tu reklamę i pojechałem.na początek tragedia ze skontaktowaniem się,maile,telefony,SMS-y na nic i o dziwo jak zadzwoniłem z zagranicznego nr to był odzew,umówiona wizyta na kiedy Pan chcę.Zmieniałem o parę dni później umówiony termin,tłumaczyłem ,żeby sobie zapisał,ale usłyszałem że pamięta i co;podjeżdżam ,wyszedł p.Jacek i pyta co chciałem,trzeba się umówić.Powiedziałem ,że się umówiłem,a on z kim,jak,kiedy,po co itd.Już miałem dość.Podrapał się w głowę jak mu powiedziałem ,że ma tydzień to przyjął auto.Wziął kawałek kartki i pyta co ma robić ,powiedziałem ,że co myślę jest do wymiany i jak coś stwierdzi ponad to niech dzwoni.Odwiózł mnie ,żebym nie brał taxi i miałem czekać na wiadomość.Na drugi dzień dostałem sms ,że turbinę trzeba robić,choć nie miałem żadnych problemów z nią ,zaufałem "fachowcom"i się zgodziłem(1400zł regenerowana)dostałem też wycenę za pozostałe rzeczy i aż mnie zatkało <szok> ,próbując coś zredukować ,usłyszałem ,że za rzetelną pracę taka cena i albo się godzę ,albo nie robi
.po przyjechaniu po odbiór oczywiście p.Jacka nie było i jak o coś pytałem to szef nie wiedział,tego nie ma ,ten ma wolne,to chyba takie itd.a w nagrodę umyto mi pompo-wtryski za 500zł ,choć nic nikt o nich nie wspominał,ale szef nie wiedzą co powiedzieć,stwierdził ,że to standard przy tym przebiegu200k(może i tak ,ale trza ludzi informować)reasumując ,po "jeździe próbnej"(kto był to wie,że nie ma tam gdzie takowej zrobić ,dziury,doły i korki)pojechałem do domku.po kilku dniach świecą się klocki(załącznik jak podłączyli),i się zaczęło;zacząłem oglądać auto ,i co gołym okiem mogłem stwierdzić,to te czujniki,brak osłonek na śruby na wszystkich kołach,brak zatyczek śrub na pokrywie silnika,podnośnik szyby jak nie działał tak nie działa(150zł),teraz już wiem ,że turbina się zawiesza(łopatki)oczywiście to może drobiazgi,na które się nie zwraca przy odbiorze z polecanego warsztatu,więc chciałem zapytać co z tym robimy i słowo wyjaśnienia usłyszeć.dzwoniłem,napisałem maila,minęło dwa tygodnie i nic,bez odzewu.wiedzą ,że nie jestem z trójmiasta,to nie podjadę i w dupie mnie mają.nie dostałem ,żadnego kwitka co zrobili i za ile(pomimo żądanie z mojej strony),ale mam maile i sms-y i potwierdzenie wpłaty z banku,więc umówiłem się na ekspertyzę i wszystkie niedociągnięcia i błędy wyjdą.zapłacę za nią,ale jeśli coś wyjdzie źle(turbina,podnośnik na pewno)obciążę AZ kosztami,niech nie myślą ,że trafili jelenia
.mam nadzieję,że przeczytają to,choć ja im to pisałem i się zastanowią na drugi raz co i jak robią. NIE POLECAM 




Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Doświadczenie to suma błędów, które popełniliśmy
-
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 1
- Rejestracja: 05 paź 2012, 00:31
- Lokalizacja: Bielawa , Dolnoslaskie
Witam Wszystkich. Dobrywieczor.
Po przeczytaniu tych wszystki ochhow ,,, achhow na temat serwisu AZ , az wierzyc mi sie nie chcialo ze taki serwisy jeszcze istnieja .
Szybko jednak wyszla cala prawda na jaw. Dzieki wielkie za te wszystkie opinie na temat tego serwisu. Z braku czasu juz chcialem sie do nich wybrac ,,,, ale teraz mam duze watpliwosci.
Nie pozostaje nic innego jak samemu zadbac o Autko.
Jeszcze raz dziekuje za rozjasnienie sprawy .
Pozdrawiam Serdecznie
Po przeczytaniu tych wszystki ochhow ,,, achhow na temat serwisu AZ , az wierzyc mi sie nie chcialo ze taki serwisy jeszcze istnieja .
Szybko jednak wyszla cala prawda na jaw. Dzieki wielkie za te wszystkie opinie na temat tego serwisu. Z braku czasu juz chcialem sie do nich wybrac ,,,, ale teraz mam duze watpliwosci.
Nie pozostaje nic innego jak samemu zadbac o Autko.
Jeszcze raz dziekuje za rozjasnienie sprawy .
Pozdrawiam Serdecznie
witam ponownie.jestem trochę w szoku(pozytywnie) na odzew mojego posta(u)?,ale jeśli pomógł choć 1 osobie w podjęciu dobrej decyzji,to ciesze się ,że go umieściłem.co do papierów,gwarancji,czy odczytów(logów itp),ha ,nie mam nic.oczywiście pytałem o gwarancje i dostałem ustną 6 m-cy,"jak pan przejedzie po 7 m-cach też nie będziemy robić problemu"-cytat szefa AZ.co do pompo wtrysków,to widziałem tzw,frytkownicę,stoi na warsztacie-biurze(brak osobnego pomieszczenia dla klientów,no chyba ,że nie pada to na zewnątrz)i podobno ta frytkownica robi robotę plus wymiana gumek-całość 500zł.nie będę podawał innych cen,żeby nie wkur....się znowu.oczywiście następnym razem,będę szukał dokładniej i mam nadzieję ,że jak ktoś zaliczył wpadkę jak ja,to to opisze,nie ma co się wstydzić,człowiek się uczy na błędach.co do tego czy mogę podjechać ,to nie,trochę za daleko,ale nie jest to w tej chwili problem,ich brak chęci podjęcia tematu,jest dla mnie jednoznaczne z brakiem profesjonalizmu i argumentów.
czy są aż tak pewni siebie,że nie potrzebują podjąć próby wyjaśnienia?,hmm
czy są aż tak pewni siebie,że nie potrzebują podjąć próby wyjaśnienia?,hmm

Doświadczenie to suma błędów, które popełniliśmy