Mam pewien dylemat. Zabrałem się dzisiaj za wymianę płynu chłodzącego no i lipa.
Auto rozgrzane, korek od zbiorniczka wyrównanczego odkręcony. Odkręcam kranik na dole przy chłodnicy i nic zleciało może ze 100ml kropla po kropli i dalej nic.
Zauważyłem że chłodnica jeszcze taka letnia to się przejechałem wróciłem pochodził aż wszystko gorące i dalej nic <smuty>
Podejrzewam że termostat otwarty bo chodnica się nagrzała.
No i nie wiem... zgłupiałem już do reszty... przecież wielkiej filozofii w tym nie powinno być, albo czegoś zapomniałem. Może w tych autkach jakiś myk jest o którym nie wiem??
Wszelka pomoc mile widziana
