rozwiązaniem może być wpięcie parownika szeregowo z nagrzewnicą z tym że wtedy będzie się dłużej nagrzewał i później przełączał na lpg--RaDeK-- pisze:Mozesz mieć dużo racji. A możesz podpowiedzieć jak zrobić, zeby było dobrze?? Bo powiem szczerze w tamtym roku odkamieniałem nagrzewnicę, specjalnym płynem od valvoline, ale odpinałem nagrzewnicę od układu i płukałem. Syfu nie wyleciało zbyt wiele, a w zasadzie praktycznie nic.grzałka pisze:kolegom którzy mają instalacje lpg może taki zabieg nie pomóc bo najzwyczajniej w świecie nie mają takiego problemu. problemem jest parownik wpięty równolegle do nagrzewnicy, płyn krąży przez parownik bo stawia on mniejszy opór zamiast przez nagrzewnicę i dopiero przy wyższych obrotach silnika zaczyna też krążyć przez nagrzewnicę i dmucha ciepło.
Ale w poprzedniej A4 też miałem LPG i nie było tego problemu. grzała jak głupia nawet na wolnych obrotach przy bardzo silnych mrozach.
Słabe ogrzewanie
- phpbb3 forum A6
- Forum Audi A6 / A7
- Posty: 1267
- Rejestracja: 20 maja 2010, 19:37
- Imię: Forum Audi
- Rocznik: 2005
- Moje auto: A6 C6
- Nadwozie: Limuzyna
- Silnik: 2.6 ABC 150KM
- Napęd: Quattro
- Skrzynia: Manual
- Paliwo: Diesel
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
Czyli jednym słowem ocet na nagrzewnicę pomaga. To dobrze:)Dreik5500 pisze:Ja mam już problem rozwiązany,i zrobiłem to tak:
Zdjąłem osłonę plastikową z podszybia,rozpiąłem dwa węże idące do nagrzewnicy,i najpierw przepłukałem nagrzewnice szlauchem(wyleciało dużo syfu) po czym zalałem nagrzewnice wrzątkiem z octem (1/1) zalałem i spuściłem tak kilka razy i znowu wyleciały śmieci z kamieniem ,później płukanie czystą wodą pod ciśnieniem i odpowietrzenie nagrzewnicy i gotowe.Moim zdaniem ten sposób jest o tyle lepszy,że później nie musimy płukać całego układu z syfu który wyleci z nagrzewnicy a efekt jest taki sam.Audi zaczęło grzać jak powinno.Dziękuje wszystkim za podpowiedzi.
bardzo sukteczny pomysl z tym octem, daje rezultaty od razzu
pozdrawiam
pozdrawiam
bylo Opel Omega 1996. 2.0 16v 136km
bylo Audi a6 c5 1998 2.8 193km
bylo Skoda Superb 2002 1.8t 150km
Bylo Audi a6 c6 2004 3.0tdi Q 225km
Bylo Audi a6 c6 2004 3.0tdi Q 300km
Jest Audi a6 c7 2011 3.0tdi 214km
Jest Audi a8 d4 2010 4.2tdi 350km
bylo Audi a6 c5 1998 2.8 193km
bylo Skoda Superb 2002 1.8t 150km
Bylo Audi a6 c6 2004 3.0tdi Q 225km
Bylo Audi a6 c6 2004 3.0tdi Q 300km
Jest Audi a6 c7 2011 3.0tdi 214km
Jest Audi a8 d4 2010 4.2tdi 350km
Witam, nie będę zakładał już nowego tematu bo mam podobny problem.
Samochód grzał dobrze, rok temu gazownik wymieniał mi jeden przewód z układu chłodzenia (chyba gdzieś w okolicach termostatu bo był nieszczelny) od tamtej pory grzał słabo. Odpowietrzyłem układ - było trochę lepiej ale po paru dniach znów dmucha lodem, wczoraj odpowietrzyłem dla pewności 2 razy ale dalej jest lipa, dolny przewód gorący (przy nagrzewnicy koło akumulatora) a górny zimny podczas pracy silnika. Dodam że auto ma LPG ale nie wiem czy to ma znaczenie bo wcześniej było dobrze, nie sądzę też żeby w parę miesięcy zabrudziła mi się nagrzewnica. Raczej obstawiałbym że powietrze gdzieś tam jeszcze jest, po trasie np 40 km jak zostawię auto na luzie nawet na kilka minut to cały czas dmucha ciepłym powietrzem, ale rano jak robię krótki odcinek do pracy cały czas dmucha lodem, mimo że płyn ma już temperaturę około 70-80 stopni.
Dodam też, że odpowietrzenie układu chłodzenie to cała procedura, ja robiłem tak:
zsunąłem ten przewód do odpowietrzania przy nagrzewnicy, odkręciłem korek zbiorniczka, dmuchnąłem pompką po chwili z przewodu zaczął wydobywać się płyn, później nasunąłem przewód zakręciłem korek odpaliłem silnik, trzymałem na 2 tyś obrotów przez pare minut później chwile na luzie, zgasiłem silnik, odkręciłem korek żeby zrobiło PSSS, i tak dwa razy
była taka strona tatrytuning.pl coś takiego i tam było to fajnie opisane ale strona już nie istnieje...
Czy jest to możliwe że do układu może dostawać się powietrze?
Może ktoś wie jak wygląda dokładnie procedura odpowietrzania układu?
Samochód grzał dobrze, rok temu gazownik wymieniał mi jeden przewód z układu chłodzenia (chyba gdzieś w okolicach termostatu bo był nieszczelny) od tamtej pory grzał słabo. Odpowietrzyłem układ - było trochę lepiej ale po paru dniach znów dmucha lodem, wczoraj odpowietrzyłem dla pewności 2 razy ale dalej jest lipa, dolny przewód gorący (przy nagrzewnicy koło akumulatora) a górny zimny podczas pracy silnika. Dodam że auto ma LPG ale nie wiem czy to ma znaczenie bo wcześniej było dobrze, nie sądzę też żeby w parę miesięcy zabrudziła mi się nagrzewnica. Raczej obstawiałbym że powietrze gdzieś tam jeszcze jest, po trasie np 40 km jak zostawię auto na luzie nawet na kilka minut to cały czas dmucha ciepłym powietrzem, ale rano jak robię krótki odcinek do pracy cały czas dmucha lodem, mimo że płyn ma już temperaturę około 70-80 stopni.
Dodam też, że odpowietrzenie układu chłodzenie to cała procedura, ja robiłem tak:
zsunąłem ten przewód do odpowietrzania przy nagrzewnicy, odkręciłem korek zbiorniczka, dmuchnąłem pompką po chwili z przewodu zaczął wydobywać się płyn, później nasunąłem przewód zakręciłem korek odpaliłem silnik, trzymałem na 2 tyś obrotów przez pare minut później chwile na luzie, zgasiłem silnik, odkręciłem korek żeby zrobiło PSSS, i tak dwa razy
była taka strona tatrytuning.pl coś takiego i tam było to fajnie opisane ale strona już nie istnieje...
Czy jest to możliwe że do układu może dostawać się powietrze?
Może ktoś wie jak wygląda dokładnie procedura odpowietrzania układu?
Dołączę się do tematu bo z niego pobrałem pomysł z octem.
Płukanie octem daje rezultat ale...
wlałem 2,5 l octu na początku i uzupełniłem resztę wodą. Fakt że trochę G12 zostało i się zważyło w postaci żółtych kulek. Za pierwszym razem efektu brak... Drugie takie płukanie lekka poprawa. Trzecie płukanie grzeje w miarę na obrotach lecz gówno na wolnych obrotach... Za 4 razem użyłem płynu który jest tańszy od 2,5l octu bo kosztował 7 zł ale nie pamiętam jak i postępowałem zgodnie z instrukcją - maks 15 minut pracy silnika i nigdzie na tym nie jeździć później dokładnie przepłukać. Syf jak po woodstoku . Za trzecim płukaniem znowu wlałem wodę i ocet - tak jeszcze dwa razy. Mizerne efekty. Gdzieś tutaj wyczytałem na forum że komuś zalecili w ASO odwrócić obiegi na nagrzewnicy. Myślę - spróbuję co mnie szkodzi - osłony pod silnikiem nie ma, spuszczenie płynu to 10 minut maksymalnie, ciekawe jak z wężykami - trochę problemu - w dolnym wylocie kamienia tyle że mój kot by mógł to wykorzystać do kuwety. Dobra zamienione. Zalane octem z wodą. Robię trasę. Auto się zagrzewa 90 stopni - cały czas chłodne powietrze - no to widać jak ktoś dbał o auto - zdenerwowany jadę dalej - po chwili zaczyna lecieć gorące powietrze. Zatrzymałem się poczekałem około 5 minut na wolnych obrotach - leci dosyć ciepłe - w zimie nie zamarznę
Mam zamiar jeszcze zrobić dwa płukania (za każdym płukaniem wylatywał syf więc trzeba jeszcze się pomęczyć) i zostawić to. Przepłuczę pewnie jeszcze później na szybko 2 razy wodą i zaleje G12.
Płukanie octem daje rezultat ale...
wlałem 2,5 l octu na początku i uzupełniłem resztę wodą. Fakt że trochę G12 zostało i się zważyło w postaci żółtych kulek. Za pierwszym razem efektu brak... Drugie takie płukanie lekka poprawa. Trzecie płukanie grzeje w miarę na obrotach lecz gówno na wolnych obrotach... Za 4 razem użyłem płynu który jest tańszy od 2,5l octu bo kosztował 7 zł ale nie pamiętam jak i postępowałem zgodnie z instrukcją - maks 15 minut pracy silnika i nigdzie na tym nie jeździć później dokładnie przepłukać. Syf jak po woodstoku . Za trzecim płukaniem znowu wlałem wodę i ocet - tak jeszcze dwa razy. Mizerne efekty. Gdzieś tutaj wyczytałem na forum że komuś zalecili w ASO odwrócić obiegi na nagrzewnicy. Myślę - spróbuję co mnie szkodzi - osłony pod silnikiem nie ma, spuszczenie płynu to 10 minut maksymalnie, ciekawe jak z wężykami - trochę problemu - w dolnym wylocie kamienia tyle że mój kot by mógł to wykorzystać do kuwety. Dobra zamienione. Zalane octem z wodą. Robię trasę. Auto się zagrzewa 90 stopni - cały czas chłodne powietrze - no to widać jak ktoś dbał o auto - zdenerwowany jadę dalej - po chwili zaczyna lecieć gorące powietrze. Zatrzymałem się poczekałem około 5 minut na wolnych obrotach - leci dosyć ciepłe - w zimie nie zamarznę
Mam zamiar jeszcze zrobić dwa płukania (za każdym płukaniem wylatywał syf więc trzeba jeszcze się pomęczyć) i zostawić to. Przepłuczę pewnie jeszcze później na szybko 2 razy wodą i zaleje G12.