Póki co krótki "rachunek sumienia" czyli historia: auto kupiłem od firmy w której pracuję w styczniu 2012 roku z przebiegiem 125 tys km. Uznałem, że warto bo słabe wyposażenie rekompensował świetny stan. Udało się, wygrałem przetarg.
Ponad standard ma niewiele: tempomat, czujnik deszczu, fotochromatyczne lusterka z grzaniem i składaniem, cyfrowy panel klimy. Za to nie ma DPF

Plany - zastanawiam się nad sprzedażą bo kolega skutecznie zaszczepił we mnie żądzę kupienia SUVa od konkurencji.