Delfor pisze:Przecież to tylko kierownica z prawej na lewą stronę przełożona. Reszta ta sama.

Kolego życzę Ci miliona kilometrów bez awarii, ale przede wszystkim tyle met ile startów

ale miej na uwadze, że A6C5 samo w sobie nie należy do aut bardzo bezpiecznych w przypadku kolizji, a co dopiero przekładaniec, w którym poważnie ingerowano i osłabiono konstrukcją auta - bo wycinka i wspawanie ściany grodziowej jest takim osłabieniem.
Powtarzałem to wielokrotnie i powtórzę także tutaj - spawy są najsłabszym elementem
każdej konstrukcji, a tu mamy do czynienia z powtórnym wspawaniem takiego samego, bardzo istotnego dla bezpieczeństwa i sztywności konstrukcji przodu elementu. Z tym, że w fabryce działo się to na czystych materiałach z uwzględnieniem takich danych jak moment przegrzewania podczas procesu i rozmieszczenia spoin / zgrzewów.
A tutaj ktoś zrobił to w warunkach warsztatowych, zwykłym migomatem w miejscach krytycznie blisko pierwszych spoin, zgrzewów itd... W miejscach, którym dawno daleko było do czystej blachy, niejednokrotnie na źle oczyszczonych miejscach z farby, konserwacji, czy zwłaszcza skutecznie zaburzającego i zanieczyszczającego spawanie ocynku.
Takie auto można porównać do pojazdu po dość poważnym wypadku i odbudowanym z uwzględnieniem wymiany elementów stalowych. Wyniki crash-testów zawsze pokazywały, że takie auta chroniły znacznie, znacznie gorzej - elementy zachowywały się nieprzewidzianie.
A tego auta nie robił nikt dla siebie co pozwoliłoby choć troszkę zbliżyć jakość do oryginału... Zrobił to by sprzedać, bez głębszego wnikania co by było gdyby...
Błędów nie unikniemy czasem, ale gdybym teraz dowiedział się, że moje auto to "zlepek twórczości na angolu" to wybrał bym zdrowie i życie, a nie bagatelizował sprawę...
Czy nadal
Delfor pisze:...to tylko kierownica z prawej na lewą stronę przełożona. Reszta ta sama.
według Ciebie
