Powiem tak:
Jeśli gaz został zamontowany i zestrojony przez debila a nie gazownika, to NIGDY i NIKT nie będzie z niego zadowolony, to po pierwsze.
Po drugie - nie mam pojęcia, co to takiego to twoje serwisowanie LPG. ÂŻe co... że raz na 10 tysi masz zapłacić 3-4 dychy za przegląd instalacji i 3 dychy za ewentualną konieczność regulacji?
Hmmmm... ja w ramach rozrywki reguluję 2 razy w roku - jak pojawi się gaz "zimowy" i potem jak jest "letni". Chodzi mi o zachowanie się instalacji na gazie o innych proporcjach propanu i butanu, a te proporcje są inne w sezonie zimowym. No ale jeśli te "przeglądy" powodują, że LPG jest nieatrakcyjne, no to nie wiem.
Trzecie - cofanie gwarancji na auto z zamontowanym LPG ma miejsce dlatego, że nie montuje tego koncesjonowany podwykonawca. Idź do salonu: Skoda, Seat, Fiat, Opel, Chevrolet i jeszcze innych i zobaczysz, że masz pełną gwarę bo kupujesz auto już z LPG. Cały dowcip polega na tym, że to tomasetto, które montują dealerzy, kasują po 4 tysiaki, a tak naprawdę kosztuje ona niecałe 2.5 klocka i stąd właśnie utrata gwary. Dealer nie żyje ze sprzedaży samochodów, bo to małe pieniądze. W głównej mierze zarabia na dodatkach w postaci wymogów rynku (choćby takie LPG) i na serwisie + częściach.
Kończąc mój wywód chciałbym rzec, że AEB to nie jest kosmiczna technologia, bo generacyjnie i konstrukcyjnie jest to leciwy silnik. Tak samo leciwy jak 4.7v8 w Jeepie, jak jakieś 2.8 czy 2.4 w audiku. Gaz to problem w silnikach z bezpośrednim wtryskiem, a każdy klasyczny spokojnie znosi LPG pod warunkiem mądrego doporu komponentów i montażu zgodnie ze sztuką.
Tyle. Pogadaliśmy, popolemizowaliśmy, a ten, co chce, to sobie weźmie LPG. Nieważne czy dużo czy mało jeździ.
Pudzian zagazował S-klasę i Hummera a kasy ma jak gnoju - aż u mnie dobiega smród...
P.S.
LPG nie mam w profilu, bo jak się rejestrowałem na forum, to jeszcze nie miałem nawet A6-tki... A na LPG jeżdżę już 12 rok. Miałem już chyba wszystkie instalacje
