Kupiłem dwa tygodnie temu samochód i zauważyłem, że skrzynia przy zmianie biegów na niskich obrotach przed zmianą biegu "uślizgnie" się o 200rpm i wtedy przerzuci wyżej. Myślałem, że tak może sie dziać na wyższym momencie obrotowym jak dam mu w palnik

Wymieniłem olej na oryginał ZF 8HP (podobno lepszy) z filtrem, zrobiłem sobie jazdę adaptacyjną zgodnie z serwisowym VASem. Oprócz tego, że nic to nie pomogło, to dzisiaj po jeździe po mieście, nagle dałem mu "but" do podłogi i tak po przerzuceniu 2-3 biegów - chyba na 4 albo 5 nagle samochod stracił "ciąg", samochod przestał reagować na pedał gazu i gdy juz włączyłem awaryjne bo samochod zaczął sam zwalniać - zbił bieg do 2 biegu i zaczął reagować na gaz i szedł jak nigdy nic

Efekt był taki - tak jakby miał za duże ciśnienie i skrzynia czekała aż się uspokoi i puści napęd dalej...
Jutro jadę w długą trasę i jeszcze raz po tym zajściu dałem mu w "palnik", żeby zobaczyć czy to był jednorazowy wybryk - i już problem się nie powtórzył - ale wolałbym wiedzieć czy takie coś mogło mieć miejsce jako pierwszy strzał zaraz po zakończonej adaptacji, czy lepiej jechać jutro zachowawczo a po powrocie oddać skrzynię do kogoś "kumatego", żeby ją naprawił do stanu idealnego?
Co ciekawe, skrzynia nie szarpie, płynnie przerzuca biegi, rusza płynnie po puszczeniu hamulca. Ciekawe cóż to za cholerstwo...