Witam! Mam podobny problem jak kolega z pierwszego posta z uruchomieniem silnika na mrozie. Z tym ze mrozy nie sa lekkie ale siegaja -20 'C Odpalenie auta wyglada nastepujaco:
1. Przekręcam kluczyk , troche pochechła ale odpali .
2. Jak juz odpali to przez moment chodzi bardzo nierówno Mam wrazenie jakby jeden z garow nie pracował. Potem sie stabilizuje i chodzi idealnie (po nagrzaniu zapala bez problemów).
3. Po paru sekundach pracy auta zapala sie kontrolka
temp silnika i slychac trzy glosne dzwięki. Płyn chłodniczy niby ok, byłem w stacji diagnostycznej. powinien wytrzymac do -30.
4. Auto pochodzi ze dwie trzy minuty (kontrolka cały czas sie swieci)
5. auto gasze i zapalam ponownie. Problem sie nie powtarza w ciagu dnia, ale nastepnego dnia rano jest to samo!!
CO robić??
Nadmieniam ze niedawno wymieniłem wszystkie swiece zarowe i tu tez mam pytanie. Mechcanik skasował mnie 500zł Czy przepłaciłem i mam zmieniac fachurę czy takie sa ceny.

Dzieki wszystkim z góry za odpowiedz

. Pozdrawiam