
To moja osobista opinia....im więcej elementów występuje w tzw. "przednim zawieszeniu" tym więcej pojawia się na forach "typów" co może stukać czy pukać.
Ponieważ temat przedniego zawieszenia (stuki, wymiana wahaczy itp.) w jakimś stopniu każdy z nas przerabiał a jak się przekonałem jest on dużo bardziej złożony, postanowiłem podzielić się z kolegami swoimi doświadczeniami.
Na przestrzeni 4 ostatnich lat odkąd posiadam A6 C5 moja wiedza poszerzyła się znacznie poza często występujące na forach pytanie "Jakie wahacze kupić, co polecacie?" itp

Co do samych wahaczy chętnie się odniosę ale to już zapewne w innym, odpowiedniejszym dziale (ewentualnie wrzucę tutaj link)
Teraz moje doświadczenia: Przednie wahacze (cały komplet) wymieniałem o dziwo stosunkowo dawno (minęły 3lata) i jestem przekonany, że mało kto uwierzy, że przejechałem na nich do tej pory ok. 65tyś km po polskich dziurawych drogach. Najbardziej zaskoczy większość z Was jeśli powiem, że założyłem tzw. odpowiedniki ponieważ z doświadczenia kolegów na wszystkich forach wynika, że powyższy przebieg jest mało realny nawet na oryginalnych podzespołach (tj. Lemforder czy Febi)
Ponieważ niedawno pojawiły się przedmiotowe stuki w przednim zawieszeniu pierwsze co sobie pomyślałem po takim okazałym przebiegu to, że przyszła kolej na ponowną wymianę kompletu wahaczy. Więc zacząłem od wymiany tego co najszybciej pada (wg mojego doświadczenia i opisów na wszelakich forach) w przednim zawieszeniu...czyli górne wahacze. Ale co się okazało, że górne wahacze są ok... brak luzów na sworzniach, prawie jak nowe (przypominam przebieg 65kkm) doznałem niemałego szoku i pozytywnego zaskoczenia co do produktu pewnej firmy... Nazwę napiszę na koĂącu postu bo to niemała niespodzianka.
Ponieważ miałem już kupione takie same wahacze tej samej firmy więc stwierdziłem, że już je wymienię mimo, że stare były co najmniej OK. Po wymianie oczywiście stuki nie ustały chociaż łudziłem się, że znikną. Ale zniknąć nie mogły bo stare wahacze były ok.
Więc zacząłem przekopywać znowuż fora i wyczytałem (m.in. również w tym poście), że pewnie będzie to wybita poduszka pod amortyzatorem (poduszka amortyzatora - dodam, że jest to tylko poduszka bez łożyska, w naszych modelach nie występuje łożysko, ponieważ nie jest to klasyczny McPerson). Do wymiany poduszki trzeba wyjąć całą kolumnę z amortyzatorem co też uczyniłem. Aby dotrzeć do poduszki trzeba odkręcić amortyzator (czyli potrzebny jest ściągacz do sprężyny amortyzatora). Po rozkręceniu amorka i wyjęciu poduszki okazało się, że poduszka również jest ok (praktycznie bez śladów zużycia i wytłuczenia). Za to niezłą niespodzianką pomimo bardzo dobrych wyników amortyzatorów na przeglądzie technicznym było to, że amorki praktycznie "umarły" (można było samymi palcami wciskać amorek bez większego oporu.
Kolejna diagnoza (tym razem mechanika): stukał pusty amortyzator a skoro okazało się, że jest padnięty to i tak trzeba wymienić (prawa i lewa strona oczywiście). Przyznam się, że te dobre wyniki diagnozy amorków na przeglądach technicznych oraz fakt, że miałem naprawdę niezłe amorki (czerwone BOGE - znawcy wiedz, że są b.dobre) troszkę uśpił moją czujność bo nie wymieniałem amorków odkąd mam to auto a przejechałem już ponad 75kkm (4 lata). Tylko naiwniak pomyśli, że jakieś amorki tyle wytrzymają na polskich drogach a ja sobie zwyczajnie przeoczyłem ten temat.
Po wymianie obu przednich amortyzatorów wraz z osłonami, odbojami i wspomnianymi poduszkami amortyzatorów (mimo, że stare poduszki były jeszcze ok) oraz 2 gumek stabilizatora drążka kierowniczego (łączniki stabilizatora wymieniałem niedawno wraz z wahaczami i są ok), autko prowadzi się oczywiście duuużo lepiej, pewniej (nie gnie się na zakrętach, jedzie jak po torach itp). Przód auta się też troszkę podniósł co jest oczywiste po wymianie amorków. Stuki troszkę się zmniejszyły ale... wspomniany specyficzny stuk nie zniknął!
Niezła niespodzianka...tyle elementów wymienionych i nadal puka...to nie był również padnięty amortyzator.
Pozostało jeszcze kilka możliwości.. albo sworznie dolnych wahaczy (które wymieniałam niedawno więc mało prawdopodobne) albo coś w "rejonie" przekładni kierowniczej.
Przekładnię kierowniczą zmieniałem pół roku temu - to już trzecia przekładnia w tym aucie (kolejny mankament A6 C5).
Wymieniłem na używkę w b.dobrym stanie (poprzednia też była używka) - choć zdania również w tej kwestii są mocno podzielone, czy regenerować czy kupić używkę (wszystko zależy kto i jak regeneruje albo czy używka jest w b.dobrym stanie?)
Przy okazji jej wymiany zamontowałem oczywiście nowiutkie (dobrej marki) koĂącówki drążka kierowniczego więc koĂącówki są na 99,9% OK.
Po wymianie przekładni i drążków oczywiście ustawiłem zbieżność.
Przekładnię i drążki zmieniałem m.in. dlatego, że przekładnia skrzypiała, ciekła i auto ściągało mi na prawą stronę. Niestety po wymianie przekładni i ustawieniu zbieżności troszkę mniej ale nadal mi ściągało samochód na prawo. Ponowne ustawianie zbieżności pomogło tylko na chwilę. Nadal ściągało (na letnich szerokich gumach 235/45/R17 a na zimowych 205/55/R16 już przestało ściągać ale auto nadal "goniło" po drodze na koleinach).
Jak się okazało na samym koĂącu, przy wymianie przekładni musiałem przeoczyć stan drążków kierowniczych. Okazało się, że od strony kierowcy wybiła się ta kulka w drążku kierowniczym i te męczące stuki wydobywają się właśnie stamtąd.
Przed całą przygodą walki ze stukami w przednim zawieszeniu powinienem był zacząć właśnie od drążków kierowniczych i wspomniane stuki wyeliminowałbym już na samym początku.
Ale jak się to mówi nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło... przy okazji wymieniłem amorki, których w ogóle nie brałem pod uwagę, zrobiłem przegląd praktycznie całego przedniego zawieszenia. A to co najistotniejsze to pogłębiłem swoja wiedzę na temat naszych szósteczek i mogłem się nią podzielić tutaj (sorki, że zrobiło się z tego pół strony).
Mam nadzieję, że komuś się przydadzą moje doświadczenia i uniknie niepotrzebnych "poszukiwaĂą stuków"

Podsumowując, przy określaniu co stuka w "przednim zawieszeniu" należy zweryfikować stan następujących podzespołów:
Zawieszenie:
1. Górne wahacze (4szt, przedni i tylni lewa str., przedni i tylni prawa str.) - od strony zwrotnicy czy sworzeĂą nie jest wybity (luźno lata) oraz od strony mocowania do "gniazda amortyzatora" czy gumy wahaczy nie sąparciałe/pourywane/wybite.
2. Dolne wahacze (4szt, przedni i tylni lewa str., przedni i tylni prawa str.) - przede wszystkim od strony zwrotnicy czy sworzeĂą nie jest wybity (często pukają właśnie sworznie dolnego wahacza-działanie dużych sil) oraz od strony mocowania do kołyski czy gumy wahaczy nie sąparciałe/pourywane/wybite. Można też w tylnych dolnych wahaczach sprawdzić miejsce mocowania łącznika stabilizatora drążka kierowniczego - tuleja gumowo-metalowa, ale to się raczej szybko nie wybija, rzadkie przypadki.
UWAGA! Co do tych gum w tulei dolnego wahacza przy zakupie polecam zwrócić uwagę i wybrać te wahacze, które mają całą tuleję zalaną gumą bo w tym miejscu przy gwałtownym ruszaniu i hamowaniu działają b.duże siły. Część producentów w tych tulejach stosuje miękkie gumy i w dodatku tuleja nie jest wewnątrz zalana gumą na całej powierzchni co oczywiście powoduje bardzo szybkie wybicie gumy w tym miejscu i wahacz raczej do wywalenia mimo, że sworzeĂą nadal jest ok i nic nie stuka! Można oczywiście ratować taki wahacz wymieniając samą tuleję (da się to zrobić pomimo powszechnie krążących opinii, że te wahacze się tylko wymienia), pytanie tylko po co się z tym później bawić skoro od razu można wybrać lepsze dolne wahacze z porządną gumą w tulei. Efektem wyrobienia się tych gum często jest bardzo niebezpieczne zjawisko "gonienia auta" po drodze a w szczególności na koleinach, co jest jeszcze bardziej odczuwalne przy szerokich gumach! Mimo, że niby nic nie stuka, zawieszenie jest luźne na dole i przy dużych prędkościach można się nieźle zdziwić jak pięknie auto taĂączy na drodze!
Uwaga szczególnie dla niewprawionych kierowców, przy większych prędkościach na koleinach można czasami zwyczajnie nie opanować samochodu i pożegnać się z życiem! Sam bylem bliski takiej sytuacji dlatego ostrzegam! Dbajcie o zawieszenie i jak tylko zauważycie powyższe objawy zaraz kontrolujcie całe zawieszenie z naciskiem na wspomniane tuleje! Doskonale do tego celu nadaje się stacja diagnostyczna gdzie przy ściskaniu i rozciąganiu (zarówno poprzecznie jak i wzdłużnie do osi pojazdu) wychodzą wszelkie luzy na tulejach - należy obserwować tuleje w czasie testu. Sworzni już tą metodą tak dokładnie nie sprawdzimy, tam trzeba poszarpać zawieszeniem.
3. ÂŁączniki stabilizatora drążka kierowniczego (2szt, praw i lewa strona) - czy się nie wybiły tuleje gumowo-metalowe. Ten element wg mojego doświadczenia pada bardzo rzadko ale sprawdzić trzeba.
4. Gumki stabilizatora drążka kierowniczego - czy się nie wybiły, czy guma nie sparciała. Ten element zapewnia bardziej komfort niż bezpieczeĂąstwo ale stukanie drążka stabilizatora potrafi wyprowadzić z równowagi

Amortyzacja pojazdu:
5. Amortyzatory - po bardzo dużym przebiegu zalecam je po prostu wymontować i palcami sprawdzić czy jeszcze działają (sprawnego ciężko będzie wcisnąć palcami, zepsuty będzie się luźno przesuwał). Zawieszenie w A6 C5 jest tak fajnie skonstruowane, że nawet przy padniętych amorkach ciężko to zdiagnozować gdyż same wahacze mają bardzo dobrą zdolność tłumienia drgaĂą. Moje padnięte amortyzatory przez 3 lata z rzędu na stacji diagnostycznej miały między 83 a 75 % skuteczności co jest wynikiem porównywalnym z nowymi amortyzatorami. Natomiast po ich wymontowaniu okazało się, że padły - może to zaleta dobrej marki? A może właśnie konstrukcji zawieszenia?

Przy wymianie amorków bezwzględnie wymieniamy osłony amortyzatorów i odboje amortyzatorów! Nie ma sensu oszczędzać 50PLN kosztem dodatkowej pracy oraz amorków za kilka stówek!
6. Poduszki amortyzatora - ten element też raczej szybko nie pada pod warunkiem sprawnych amorków. To właśnie padnięte amorki wg mnie wybijają poduszki amortyzatorów. Obstawiam, że przy sprawnych amorkach na oryginalnych poduszkach spokojnie można przejechać jakieś 150-200kkm. Oczywiście wszystko zależy jak się jeździ i po jakich drogach

Układ kierowniczy:
7. KoĂącówka drążka kierowniczego - sprawdzić luz na sworzniu koĂącówki drążka kierowniczego. Tutaj w zależnie od jakości założonego drążka często pada właśnie on sam lub jeśli jest mocny, może powodować przenoszenie drgaĂą i uderzeĂą na drążek kierowniczy i w dalszej kolejności na przekładnię kierowniczą (maglownicę) a ta na wieloklin łączący kolumnę kierowniczą z przekładnią i dalej na krzyżak w kolumnie kierowniczej (tak w dużym skrócie od naszych wspaniałych dróg dostają po dupie, po kolei podzespoły naszych układów kierowniczych). Po ewentualnej wymianie drążka kierowniczego obowiązkowo ustawiamy zbieżność układu kierowniczego!
8. Drążek kierowniczy - sprawdzamy czy nie jest wybita metalowa "kulka" (przegub) drążka. Jeśli jest jakikolwiek stuk to wymieniamy bez zastanowienia (koszt zamiennika ok.60-120PLN/1szt w zależności o producenta). Bardziej wprawieni powinni wymienić drążek bez demontażu maglownicy choć to wymaga gimnastyki i odpowiedniej wiedzy. Sporym problemem może okazać się odkręcenie drążka od listwy przekładni kierowniczej. Sprawdzamy również stan osłon gumowych (mieszków) przekładni kierowniczej. Osłony te są bardzo ważne gdyż zapobiegają dostaniu się do przekładni wszelkich zanieczyszczeĂą, piasku, wilgoci. Uszkodzenie osłon w dalszym etapie doprowadza do rdzewienia zarówno drążka kierowniczego jak i uszkodzenia kosztownej przekładni kierowniczej!
9. Przekładnia kierownicza - szczelność, luzy, stuki, skrzypienie i piszczenie. Jak każdy element pojazdu również i ona się zużywa. Niestety w A6 C5 jest dość poważnym mankamentem (ja wymieniłem już 3szt). Jedni zalecają regenerację, inni zakup używanej przekładni w dobrym stanie. Niestety poza ogólnymi oględzinami o faktycznym stanie używki dowiadujemy się dopiero po dość pracochłonnym jej montażu. Jeśli macie sprawdzony i zaufany zakład regenerujący przekładnie to ja bym zalecał kompleksową regenerację przekladni, przynajmniej będziecie wiedzieli co macie zamontowane. Przy używkach to zwykła praco, czaso i koszto chłonna loteria (ze swojego doświadczenia odradzam) a koszt zakupu używki jest porównywalny z kosztem regeneracji.
Kompleksowa regeneracja w moim odczuciu powinna poza samą przekładnią uwzględniać wymianę uszkodzonych drążków kierowniczych oraz osłon gumowych (mieszków). Odnośnie przekładni kierowniczych jest mnóstwo postów na tym i innych forach, warto poczytać bo to złożony temat.
10. Wieloklin - łączący przekładnię kierowniczą z kolumną kierowniczą. Tutaj może się jedynie pojawić luz jeśli śruba zaciskowa nie była wystarczająco dokręcona. Objawy: stuki w "rejonie" przekładni kierowniczej, możliwość "gonienia" auta po drodze. Bez interwencji luz będzie się powiększał, stuki pogłębiały jak również powiększy się ryzyko niezapanowania nad samochodem na koleinach. Takie usterki pojawiają się dość rzadko i zwykle nie bez ingerencji z zewnątrz. Najczęściej są efektem nie dostatecznego dokręcenia przy naprawie bądź wymianie przekładni kierowniczej.
11. Krzyżak - na kolumnie kierowniczej. Objawy (luz, stuki) i skutki ignorowania są podobne jak powyżej.
Zapewne można jeszcze coś dodać do powyższej listy. Ja skupiłem się na najistotniejszych elementach z punktu widzenia moich doświadczeĂą.
Ahhh...i bym zapomniał...najważniejsze..firma produkująca te wspaniałe wahacze, które tak dzielnie się u mnie spisują - moje subiektywne odczucie! (niestety często niepotrzebnie obgadywaną na forach) jest MasterSport. Szczerze polecam te wahacze! Pomijam już ich bardzo przystępną ceną oraz dyskusje czy są one Niemieckie czy ChiĂąskie (a jakie to ma znaczenie jeśli są dobre, tanie a i tak wszystko dzisiaj produkuje się w Chinach).
Do polemiki na temat jakości tych wahaczy i na temat samej firmy zapraszam do innego, bardziej odpowiedniego działu tego forum (dodam tutaj link jeśli wysnuje się jakaś konstruktywna dyskusja na ten temat na naszym forum). Jedyne co im mogę do tej pory zarzucić to fakt, że firma MasterSport celowo wprowadza w błąd klientów tłocząc m.in. na tych wahaczach napis Germany oraz jedynie rejestrując samą siedzibę firmy w Niemczech podczas gdy cała produkcja i właściwie firma mieści się w Chinach a w dużym stopniu i w Polsce. Jeśli się nie mylę to tutaj Polacy wykazali się pomysłowością i niezłym zaangażowaniem bo obstawiam, że to właśnie jakiś Polak wymyślił cały "proceder" pod tytułem MasterSport. Jeśli się mylę to przepraszam i jeszcze raz podkreślam: górne wahacze MasterSport są zajebiste! (do dolnych mam kilka zastrzeżeĂą, o których napisałem powyżej w pkt.2) ale czego oczekiwać za taką cenę?

Pozdrawiam wszystkich AudiManiaków i zapraszam do dzielenia się swoimi opiniami oraz doświadczeniami!