Witaj kolego!
Miałem podobną sytuację..
Tyle tylko że mi kluczyki z szafki w pracy wyparowały..
Jak mi się ciepło na parkingu zrobiło.. Ale klamota nie zajumali
Pierwsza wizyta w ASO - salon audi-vw. Usłyszałem podobną kwotę - 3 k.
(komplet - stacyjka+zamki+robocizna etc)
Zbladłem bo kwota nie w kij dmuchał. A przy kradzieży jak nie masz kompletu kluczyków to jesteś w d..e.
Znalazłem znajomka który miał znajomka... Okazało się że ceny w ASO są ..dziwne...
Dla "znajomych" było o połowę taniej..
Czyli - kluczyki dwa z kompletem zamków (stacyjka, drzwi, oparcie, schowek) jakieś 700 zł
Miałem oryginalnie kluczyk prosty - jak zobaczyłem że będzie oryginalnie "scyzoryk" - oczka mi sie zaświeciły. Kupiłem. Czas realizacji 2 tygodnie. Kolejny tydzien czekania na pilota - ASO okazało się wysoce kompetentne. Szkoda gadać. Tylko kultura na wysokim poziomie. No i lachonarium też nieliche
Mając komplet przystąpiłem do dzieła.
Klapa tyla - pikuś - tylko na zatrzaski uważać trzeba.
Stacyjka - pikuś jak się igłę ma

Drzwi - nie rób tego sam - co ja się namachałem po tym jak je radośnie odkręciłem żeby ustawić..
Do tej pory krzywo leżą. Już wiem co będę czytał jak postanowie się kiedyś przesiąśćna audi młodsze. ÂŻe bite i z 4 składane
Po drodze miałem przygodę z cieżarówką - potem był włam przez przednią szybę do auta. Historia.. Nevermind..
PZU zażyczyło sobie - aby z AC był porządek - rachunku za kluczyki, programowanie immo etc...
Cóż było robić
Fakturę już miałem za hardweare...
Pod bramą salonu (wiem wiem) wymieniłem stacyjkę (3 minuty) i przepchałem klamota za bramę. Gdzie już profesjonaliści zajęli się immo. Komputer serwisowy robi wrażenie. Rozmiarami. Obsługujący go gość też. Rodzaj wrażeń - przemilczę.
Impreza trwała jakieś 30 minut. Faktura - 150 zł około.
Teraz z flaszką do kolegi co mechanikuje gdzieś, on z bombonierką do księgowej. Faktura z zakładu mechanicznego na 200z zł - zapłaciłem VAT - coś koło 50 zł (raczej mniej)
No i farsa finito.
Aneks w PZU. Autocasco znów działa.
ÂŁączny koszt?
Jakieś 1,2 k, dwie flaszki i bomboniera.
Stracony czas, środki etc.
Zyski?
Oryginalny scyzoryk (niestety 2 przyciski) i święty spokój..
Z kluczykiem przy d..ie teraz chodzę. Przynajmniej w pracy.
Ufff. Się naklikałem jak na 1 post...
P.S. Przerażony kosztami dowiadywałem się za naszą zachodnią (byłą) granicą.
Koszt wysoki. Ale jakieś 30% niższy niż u nas. Roboczogodzina tamtejszego mechaniora najwyraźniej tansza...
Powodzenia!!